Prezydent Afganistanu opuścił kraj. Chaos w Kabulu

pilne 2021 08 15 174254

Jesteśmy w kontakcie z polskimi obywatelami w Afganistanie; wraz z naszymi partnerami z NATO i UE podejmujemy działania, żeby pomóc także osobom współpracującym z Polskim Kontyngentem Wojskowym, czy z delegacją UE w Kabulu – poinformował w niedzielę (15.08) PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Prezydent Afganistanu Ashraf Ghani opuścił kraj. Wcześniejsze doniesienia w tej sprawie potwierdził przedstawiciel afgańskiego rządu Abdullah Abdullah.

Wszystko to dzieje się w czasie, gdy talibowie przejęli kontrolę nad krajem. W rękach rządu jest jedynie Kabul, ale jest on otoczony przez bojowników.

Spekulacje na temat ucieczki prezydenta mnożyły się od wczoraj, kiedy to talibowie byli już w okolicach Kabulu. Teraz afgańskie media informują, że Ashraf Ghani wyleciał do Tadżykistanu. Zbiec z kraju miał też wiceprezydent Amrullah Saleh, a także przewodniczący parlamentu i bliżej nieokreślona grupa polityków.

Z kolei szef wykonawczy rządu Abdullah Abdullah, czyli druga osoba po prezydencie w kraju, ma przylecieć do Doha. Ma tam dojść do rozmów o utworzeniu przejściowego rządu z udziałem talibów. Bojownicy obiecywali wcześniej, że przekazanie władzy nastąpi w sposób pokojowy i że nie będą oni atakować Kabulu, bo groziłoby to masowymi ofiarami wśród cywilów. Rzecznik talibów poinformował jednocześnie, że bojownicy dostali rozkaz wkroczenia do miasta, aby zapobiec grabieżom. Wszystko po tym, jak z miasta uciekła policja.

Stany Zjednoczone pospiesznie ewakuują swoich dyplomatów z Kabulu. W ambasadzie USA niszczone są niemal wszystkie dokumenty. Ewakuację prowadzi też Wielka Brytania, a w bezpieczne miejsce zostali też przetransportowani dyplomacji Unii Europejskiej. NATO zapewnia, że misja dyplomatyczna Sojuszu w Kabulu nadal pracuje.

Ofensywa talibów trwa od kwietnia, ale przyspieszyła w ostatnich dniach. W ciągu 9 dni bojownicy przejęli kontrolę nad wszystkimi większymi miastami. Wiele z nich było poddawanych bez walk, a żołnierze i policjanci uciekali do innych regionów lub za granicę.

RL/ PAP/ IAR/ opr. DySzcz

Fot. RL

Exit mobile version