– Zaostrzenie konfliktu między koalicjantami Zjednoczonej Prawicy nie byłoby wystarczającym powodem do podjęcia przez rządzących decyzji o przedterminowych wyborach – mówił dziś (9.08) w Radiu Lublin profesor Andrzej Gil z Instytutu Politologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W sobotę (7.08) Porozumienie Jarosława Gowina postanowiło pozostać w Zjednoczonej Prawicy, uzależniając dalsze kroki od spełnienia przez PiS postawionego mu ultimatum w kwestiach programowych.
Zdaniem politologa na taką decyzję PiS-u wpłynąłby wyłącznie znaczący wzrost notowań w sondażach:
– Na to się nie zanosi, dlatego że Polski Ład, czyli sztandarowe zamierzenie PiS-u, które miało przygotować mu trzecią kadencję rządów, budzi pewne zastrzeżenia. Może nie tyle w szerokim elektoracie, ile wśród ludzi, którzy choć trochę zachowali zdrowy rozsądek – uważa profesor Gil. – Jeżeli sondaże rzeczywiście skoczą, to być może dojdzie do przedterminowych wyborów. Jednak na pewno nie będzie to działanie ze strony opozycji, bo – mimo powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki – po stronie opozycyjnej nie widać siły, która byłaby w stanie zmusić rząd do stanięcia w szranki – twierdzi profesor.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Jak mówił gość Radia Lublin, dopiero sondaże z poparciem na poziomie 40-42 procent dawałyby PiS-owi szansę na bezwzględną większość i rządzenie przez trzecią kadencję. Tej większości nie gwarantuje obecne poparcie rzędu trzydziestu kilku procent. Profesor Gil zaznaczył jednocześnie, że jakakolwiek inicjatywa dotycząca wyborów pozostaje dziś po stronie partii rządzącej, bowiem w tej kwestii opozycja, jakby się nie starała, reaguje, ale niczego nie inicjuje.
JB / opr. WM
Fot. archiwum