Starosta bialski złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie kradzieży dokumentów będących na stanie starostwa. Sprawa pośrednio może być związana jest z nielegalną wycinką 16 hektarów lasu w gminie Rossosz.
CZYTAJ: Budowa fermy w Rossoszu wstrzymana
Pracownik starostwa, który nadzorował ten obszar leśny, został dyscyplinarnie zwolniony. Starostwo powołało komisję, która przeprowadziła inwentaryzację i jak się okazało, brakowało dokumentów m.in. związanych z terenem, gdzie doszło do wycinki drzewa. Zawiadomienie w sprawie kradzieży dokumentów wpłynęło do prokuratury 19 sierpnia.
Jak informuje zastępca Prokuratora Rejonowego w Białej Podlaskiej Mariola Sidorowska jeśli ze zgromadzonych materiałów wyniknie potrzeba rozszerzenia wątku kradzieży drzewa, to takie postępowanie będzie prowadzone.
CZYTAJ: Ferma na gruntach po wykarczowanym lesie? Mieszkańcy Rossosza protestują
Do wycinki 16 hektarów lasu w gminie Rossosz doszło na przełomie 2018 i 2019 roku. Starostwo taką informację otrzymało od przedstawicieli lasów państwowych w czerwcu tego roku. Cała sprawa wyszła na jaw, kiedy inwestor zapowiedział, że na terenie wykarczowanego lasu chce postawić 8 dużych kurników, co spotkało się z protestem mieszkańców.
MaT / opr. AKos
Fot. bialapodlaska.pl