Protest ratowników medycznych w Chełmie

20210823 131753 2021 08 23 174548

Chełmscy ratownicy medyczni protestują. Domagają się podwyżki płac. Drugim ich postulatem jest dodatek za pracę w niedziele, święta i w porze nocnej oraz dodatek wyjazdowy.

W chełmskiej stacji ratownictwa medycznego nie ma pełnej obsady karetek pogotowia. Dziś (23.08) z sześciu karetek jest obsada tylko do czterech. Wielu pracowników jest na L4.

Interwencję w tej sprawie zapowiedział dziś wojewoda Lech Sprawka: – Ratownicy medyczni prowadzą ogólnopolską akcję strajkową w formie przede wszystkim albo wypowiadania umów bądź też przechodząc na zwolnienie lekarskie. Stopniowo te protesty również docierają do naszego województwa. W tej chwili mamy taką sytuację w rejonie Chełma, oddziaływania pogotowia ratunkowego w Chełmie. Tam mamy 27 ratowników, którzy poszli na zwolnienia lekarskie. Oczywiście utrudnia to funkcjonowanie zespołów ratownictwa medycznego w tamtym rejonie. Na razie zabezpieczyliśmy obsługę mieszkańców, niemniej jednak trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami i opóźnieniami – wyjaśnia wojewoda.

– Zostaliśmy postawieni pod ścianą przez ministra, wojewodą i w końcu dyrektora. Narażając własne zdrowie i życie pracujemy za niegodziwe pensje. Większość z nas pracuje nawet po 300 godzin miesięcznie, co odbija się na naszym zdrowiu i naszych rodzinach. My też jesteśmy ludźmi – mówi przedstawiciel ratowników.

– Cały problem wynikł po wprowadzeniu ustawy regulującej wynagrodzenia – podkreśla kolejny ratownik medyczny. – Ustawodawca uznał, że kwoty rzędu 5,5 tysiąca przysługują członkom zespołów ratownictwa medycznego. Poza tym straciliśmy nadzieję – dopóki to nie weszło w życie liczyliśmy, że jednak ktoś nas doceni, zauważy naszą pracę. Tak się nie stało. Poza tym to nie sztuka brać coraz więcej godzin, pracować coraz dłużej. Wystosowaliśmy pismo do dyrektora z naszymi postulatami. Do tej pory nie byliśmy raczej grupą roszczeniową. Zgodziliśmy się na przesuwanie środków z dodatków ministerialnych do płac, godziliśmy się na usunięcie premii, na likwidację dodatków wyjazdowych. I teraz, dzięki temu, mamy wynagrodzenia, jeśli chodzi o etat, chyba najniższe.

– Od soboty została podjęta akcja protestacyjna przez ratowników i nie mamy w tym momencie obsadzonych pełnych składów ambulansów, które ten rejon zabezpieczały – mówi Tomasz Kazimierczak, dyrektor Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie. – Na chwilę obecną jest 33 ratowników świadczących usługi na umowach cywilno-prawnych i 14 pracowników etatowych, którzy nie pracują i są na L4. T duża ilość. Rozbiła nam zupełnie grafiki. W krytycznych momentach będą nas wspomagać jednostki ościenne z Lublina, Białej Podlaskiej czy Zamościa. Protestują ratownicy w Chełmie, za chwilę może protestować dużo więcej jednostek.

– Będę chciał również nawiązać kontakt z osobami protestującymi – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Oczywiście na poziomie województwa nie jesteśmy w stanie podejmować decyzji systemowych jeśli chodzi o wynagrodzenia ratowników medycznych, natomiast apeluję do środowiska ratowników medycznych, żeby formy protestu uwzględniały jednak rolę ratowników medycznych w systemie bezpieczeństwa mieszkańców i może inne formy mogłyby być przyjęte – takie, które będą skutkowały powodzeniem ich akcji protestacyjnych. Tym bardziej, że w tej chwili prowadzone są rozmowy na poziomie Ministerstwa Zdrowia z tą grupą, w ogóle na temat organizacji systemu. Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia na poziomie centralnym między przedstawicielami tego środowiska a Ministerstwem Zdrowia, co poskutkuje tym, że tego typu sytuacje się nie powtórzą.

Ratownicy medyczni, którzy wypowiadali się w relacji, chcieli pozostać anonimowi.

Dzisiejsze spotkanie dyrektorów stacji ratownictwa medycznego z regionu z wojewodą lubelskim nie przyniosło żadnych gotowych rozwiazań. Zapowiedziano rozmowy ze związkowcami. Obie strony zapewniają, że chcą dojść do porozumienia. O wynikach tych rozmów będziemy informować na bieżąco. 

ŁoM/ opr. DySzcz

Fot. Małgorzata Łobejko

Exit mobile version