W przyrodzie czuć powoli schyłek lata. To czas, kiedy wiele ptaków szykuje się do odlotów. Do takich możemy zaliczyć np. jerzyki, bociany czy żurawie. Jakie zwyczaje panują wśród ptaków w sierpniu i czy usłyszymy w lesie ich śpiewy, opowiada w rozmowie z Radiem Lublin Marcin Polak, ornitolog z katedry zoologii i ochrony przyrody UMCS.
– Mamy obecnie dosyć złożoną sytuację w świecie ptaków, ponieważ, po pierwsze, mamy ptaki, które już zaczynają odlatywać. To te, które zimują np. w Afryce. Niektóre z nich odlatują w ciszy, niezauważone przez innych, bo większość ptaków migruje w nocy – mówi Marcin Polak. – Takim gatunkiem jest np. jarzębatka czy pokrzewka, która zimuje we wschodniej Afryce, ale są też takie gatunki, których odlot możemy zauważyć. Takim jest jerzyk. Jest on spokrewniony z kolibrami, z rzędu krótkonogich, który nie ma nic wspólnego z jaskółkami, ale jest oczywiście bardzo do nich podobny. Zasiedla nasze miasta. Jeśli spojrzymy wysoko do góry, brakuje jerzyków, bo większość populacji już odleciała. Następną grupą są ptaki osiadłe i krótkodystansowi migranci. Zimują one w basenie Morza Śródziemnego. Część z nich ma jeszcze lęgi. Byłem na Stawach w Górkach, w województwie świętokrzyskim i jeszcze sporo rodzin czernic i głowienek przebywało na stawach. Są to takie kaczki, które mają swoje lęgi bardzo późno i jeszcze wodzą swoje pisklęta.
Nie słyszymy już śpiewu ptaków.
Teraz jak się wejdzie do lasu, to już jest cisza, spokój. Można usłyszeć pewne głosy, ale to nie są już śpiewy, złożone, skomplikowane piosenki, które słyszymy wiosną, tylko głosy ostrzegawcze, zaniepokojenia. W obecnym okresie wiele ptaków – tych osiadłych, krótkodystansowych migrantów – pierzy się. Reguła jest taka, że raz do roku ptaki zmieniają swoje upierzenie, czyli wypadają im pióra po lęgach. Mają chwilę spokoju, wytchnienia. Ten okres, późne lato, przeznaczają na wymianę piór, żeby mieć ich dobry zestaw podczas migracji, kiedy będą one najbardziej potrzebne, a ptaki będą pokonywać setki albo tysiące kilometrów.
Jak jest z naszymi bocianami?
Byłem właśnie w terenie. Już widziałem spore grupy bocianów, które na dosyć wysokim pułapie przemieszczały się w kierunku południowym. To nie znaczy, że one już odlatują. Te ptaki zaczynają koncentrować się w tak zwanych sejmikach, czyli na łąkach i otwartych przestrzeniach. Skupiają się w większe grupy. W ciągu najbliższego tygodnia czy dwóch one też już będą odlatywać.
Jak to jest, że część bocianów zbiera się wcześniej na sejmiki, a część później? Jest jakaś zależność?
Proszę pamiętać, że bociany dosyć późno osiągają dojrzałość płciową. W związku z tym nawet w okresie lęgowym – maju, czerwcu – mamy dużą frakcję ptaków niebiorących udziału w rozmnażaniu. Są to też ptaki, które utraciły lęgi. One jako pierwsze tworzą takie zgrupowania, a do nich oczywiście dołączają ptaki młode, które uzyskały lotność i ptaki dorosłe po ukończonych lęgach.
Sejmiki bocianów są zjawiskiem, które możemy obserwować, ciekawią wszystkich. Czy są jeszcze jakieś ptaki, które mają podobne zwyczaje i będą teraz zbierać się do lotów?
Oczywiście, że tak. Takich gatunków jest sporo. Słuchaczom Radia Lublin mógłbym polecić też dużego, charyzmatycznego ptaka, jakim jest żuraw. Właśnie w Poleskim Parku Narodowym można teraz obserwować duże koncentracje żurawi, które też po lęgach zaczynają się skupiać. One sobie gdzieś tam żerują w ciągu dnia, natomiast na nocleg lecą w bardziej niedostępne fragmenty bagien, na przykład przy ścieżce „Czahary”. Są bardzo hałaśliwe. Głos żurawia to tak zwany klangor, czyli taki hejnał słyszany nawet do kilku kilometrów. To bardzo spektakularne zjawisko, jak one się zlatują, bo to są duże ptaki. Nie sposób ich nie zauważyć i usłyszeć.
RyK / opr. LysA
Fot. pixabay.com