Rannym dzikim zwierzętom należy pomagać, ale w sposób odpowiedzialny

bocian 2 2021 08 26 001927

Spada populacja dzikich zwierząt – informują naukowcy. Bardzo duży wpływ na to miała działalność człowieka. Ale są ludzie, którzy dzikim zwierzętom pomagają. 

Co zrobić, gdy napotkamy takie zwierzę? Zdrowe powinniśmy zostawić w spokoju, ale jeśli jest zranione trzeba mu pomóc.

– Dzikim zwierzętom trzeba pomagać odpowiedzialnie – mówi Anna Szumera, która społecznie uratowała już wiele zwierząt, a obecnie opiekuje się rannym jeżem i jaskółką. – Ważną sprawą jest to, żeby go nie zostawić. Trzeba się nim zaopiekować. Oczywiście koniecznością jest wizyta u weterynarza – nie ukrywam na nasz koszt – aby stwierdzić co stało się temu stworzeniu. Mnie udało się kilka takich ptaków uratować i doprowadzić je do tego momentu, że odleciały albo mogły samodzielnie egzystować. Teraz opiekuje się małą jaskółeczką, która spadła z gniazdka. Małe dziecko mi ją przyniosło. Jest u mnie pięć dobę, ma się świetnie. Jaskółka dostaje pióreczek, już puch odpada. Oczywiście kupuje specjalną karmę. Wszystko da się wykarmić, uratować i przywrócić naturze. Ptaki, które odchowuje, wspomagam, wracają do środowiska. 

Jedna z chełmskich rodzin uratowała rannego bociana. – U sąsiada koło sadzawki mąż poszedł i złapał. Trzymamy i czekamy, kiedy przyjadą po niego. Na druty musiał wpaść i żeby się nie utopił, mąż poszedł i go złapał. Jest spokojny, ale jak go wzięłam, dzióbnął. To jest dzikie zwierzę i trzeba, żeby jakaś pomoc przyjechała. Sąsiadka też dzwoniła do zoo. Dzisiaj dziecko nosiło mu wodę – opowiada. 

– Uzbieraliśmy 30 ślimaków. Dawaliśmy mu wodę i dbaliśmy oto, żeby miał sucho i cały czas jedzenie. Bocian ma złamane skrzydło i ranę w szyi. Boi się, bo to jest dzikie zwierzę. Nie ucieka, ale nie da się do siebie podejść. Na szczęście udało się go uratować, ale musimy go oddać, aby przeżył – mówią dzieci.

– Ptak mały tak jak niemowlę wymaga szczególnie częstego karmienia. Istotną sprawa jest rozpoznanie gatunku ptaka. Musimy wiedzieć, czy on roślinożerny, czy owadożerny, bo od tego zależy czy uda nam się  go wychować, czy też nie. Konieczne jest częste karmienie, pojenie, a jeśli nie stać nas na to, żebyśmy mogli się nim zaopiekować, to takiego ptaka należy przekazać do ośrodka. Jest tych ośrodków sporo w Polsce. Są to ośrodki adaptacyjne dla ptaków czy parki krajobrazowe. Tam należy się skierować, aby otrzymać właściwe wsparcie – wyjaśnia Anna Szumera. 

– W parku mamy ośrodek rehabilitacyjny dla zwierząt – mówi Szymon Kolasa, pracownik Poleskiego Parku Narodowego. – Obecnie znajduje się w nim 9 myszołowów, 2 błotniaki, 6 puszczyków, 1 pójdźka, 3 pustułki, około 50 bocianów, mały zajączek, kilka jaskółek, saren i 2 łabędzie.

– Co zrobić, gdy znajdziemy zranione zwierzę potrzebujące pomocy i znajduje się na terenie miasta? Zawiadamiamy wtedy straż miejską, która ma podpisaną umowę z lecznicą weterynaryjną. Gdy znajdziemy zwierzę na terenach wiejskich, zawiadamiamy miejscową gminę, która przekazuje zwierzę do wyspecjalizowanego ośrodka rehabilitacji. Należy pamiętać, że zwierzę, które znajdziemy, może być niebezpieczne. Na przykład, gdy jest to: dzik, jeleń lub jakiś drapieżnik psowaty. W przypadku małych zwierząt dużą rolę odgrywa stres. Tak naprawdę nie wiemy jakie obrażenia mają, dlatego najlepiej przekazać sprawę wyspecjalizowanym służbom – opowiada Szymon Kolasa.

Do czasu przyjazdu osób interweniujących trzeba zabezpieczyć zwierzę, tak by nie stała się mu krzywda i pozostać na miejscu. Po przetransportowaniu w ośrodku rehabilitacji zwierzętom zostaje udzielona pomoc.

W każdym województwie są takie ośrodki rehabilitacji zwierząt. Pełna lista znajduje się na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

ŁoM / opr. AKos

Fot. Małgorzata Łobejko

Exit mobile version