Tokio: polskie występy dziesiątego dnia igrzysk olimpijskich. Udane zawody Michalika, koniec szans w siatkówce plażowej

net epa09387525 2021 08 02 181557

Za nami dziesiąty dzień sportowych zmagań podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Kto zaskoczył, a kto rozczarował?

Szewski poniedziałek? Nie dla Tadeusza Michalika. Rywalizujący w kategorii do 97 kilogramów zapaśnik stylu klasycznego na „dzień dobry” 10:0 rozgromił Tunezyjczyka Haikela Achouriego. W ćwierćfinale było już znacznie trudniej, ale Polak uporał się z Amerykaninem Tracy’m Hancockiem 4:3, dzięki czemu awansował do strefy medalowej.

– Zawsze mam w głowie, żeby jechać i walczyć o medale. Na dzień dzisiejszy pomału się to spełnia. Czy zaskoczyło? No, nie wiem. Po prostu robię swoje – mówił po ostatniej poniedziałkowej walce Tadeusz Michalik. Ta jednak nie poszła po jego myśli. Musa Jewłojew – reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego – okazał się zbyt silny. W półfinale dwukrotny mistrz świata wygrał z Polakiem 7:1. – Był nie do przejścia dzisiaj. Męczyłem go, ale nie zaskoczyłem, więc on wygrał. Jutro walczy w finale i myślę, że wygra te igrzyska – mówi Tadeusz Michalik.

A Tadeusza Michalika jutro (3.08) czeka walka o brąz.

Kajakarstwo

Rywalizację o medale rozpoczęli kajakarze. – Za nami biegi eliminacyjne, po których możemy być optymistami – mówi prezes Lubelskiego Towarzystwa Kajakowego „FALA” Krzysztof Majerski. – Na razie sytuacja wygląda obiecująco. Nasze osady uzyskały awanse do następnej rundy. Teraz czekamy na półfinały, gdzie mam nadzieję okaże się, że nasze osady w komplecie zameldują się w wyścigach finałowych.

Do półfinału kajakarskich jedynek awansowała Marta Walczykiewicz. Miejsce w półfinale dwójek zapewniły sobie także Karolina Naja i Anna Puławska. Zdaniem Krzysztofa Majerskiego, właśnie te osady oraz kobieca czwórka mogą nam jutro dostarczyć wiele radości. – Mamy tutaj medalistkę poprzednich igrzysk – Martę Walczykiewicz, która zdobyła srebrny medal. Mamy również dwójkę kobiet na 500m, w której startuje Karolina Naja, która jest dwukrotną medalistką olimpijską, ma dwa brązowe medale. Ma teraz nową partnerkę, natomiast już widać po wyścigach eliminacyjnych, że idzie im bardzo dobrze. Liczymy po cichu również na występ naszej czwórki kajakowej, też kobiecej, która ze zmiennym szczęściem startuje na igrzyskach. Ostatnio był to słaby występ, natomiast poprzednio mieliśmy kilka czwartych miejsc. Jeżeli to wszystko zagra, to po cichu liczymy, że może się tym razem udać. Niemniej jednak najważniejsze jest to, żeby jeden z tych medali, o którym mówimy, był koloru złotego. O tym marzymy.

Siatkówka plażowa

Marzeń o medalu nie zrealizują siatkarze plażowi. Z olimpijskiego turnieju odpadli ostatni reprezentanci Polski. Grzegorz Fijałek i Michał Bryl w 1/8 finału przegrali z Włochami Danielem Lupo i Paolo Nicolaiem 0:2.

To rozczarowanie – zwłaszcza, że Polacy mieli bardzo udany początek spotkania – mówi trener TPS-u Lublin Jacek Rutkowski. – Początek był bardzo obiecujący i wydawało się, że nasi mają wszystkie karty w ręku, niestety później, w trakcie gry, roztrwoniliśmy wszystko, co było możliwe. Końcówka seta zadecydowała, że to jednak przeciwnicy byli mocniejsi. Sytuacja z pierwszego seta spowodowała, że następny set układał się nie po myśli naszych zawodników i niestety Włosi kontrolowali ten mecz. Szczerze mówiąc, kibiców i wszystkich nas wynik trochę rozczarował.

Żeglarstwo

Przymusowe wolne mieli w poniedziałek żeglarze. W zatoce Enoshima nie było dziś wiatru. Ostatnie dwa wyścigi eliminacyjne w klasie 470, w której wiceliderkami są Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar-Hill przełożono na jutro (3.08).

Lekkoatletyka

W ulewnym deszczu musieli sobie radzić lekkoatleci. Warunki okazały się zbyt trudne dla Joanny Linkiewicz, która nie zdołała awansować do finału na 400 m przez płotki. – Warunki sprawiły, że wyniki były dużo gorsze od tych w eliminacjach. Wiele dziewczyn sobie nie poradziło. Też się bardzo bałam, żeby nie wypaść z bloków.

Do półfinałowego biegu na 1500 m z rekordem życiowym awansowała Martyna Galant.

Swoje zrobili też młociarze. Czterokrotny mistrz świata Paweł Fajdek przełamał klątwę olimpijskich eliminacji i razem z brązowym medalistą z Rio Wojciechem Nowickim o medale będzie walczyć w środę.

Już jutro (3.08) natomiast młotem będą rzucać panie. O trzecie olimpijskie złoto postara się Anita Włodarczyk, a obok niej na podium chciałaby stanąć Malwina Kopron. Zawodniczka AZS-u UMCS-u Lublin w przedolimpijskim wywiadzie w Radiu Lublin zapewniała, że jest gotowa do walki o medal. – Mam nadzieję, że ten rzut sezonu, rzut życia wyjdzie mi 3 sierpnia w finale igrzysk olimpijskich. Tak naprawdę jestem spokojna. Jestem świetnie przygotowana, zdrowa.

CZYTAJ: Malwina Kopron: Jadę do Tokio walczyć o medal [FILM]

Finał rzutu młotem kobiet jutro (3.08) o 13:35. Godzinę później do walki o półfinał olimpijskiego turnieju staną Polscy siatkarze, których rywalem będzie reprezentacja Francji.

A dziś (02.08) w wiosce olimpijskiej miała miejsce jeszcze jedna przyjemna uroczystość. Złote medale odebrali uczestnicy polskiej sztafety mieszanej 4X400metrów, którzy biegli w eliminacjach, ale nie mogli – z racji obowiązujących przepisów – otrzymać ich dzień wcześniej podczas ceremonii medalowej na Stadionie Olimpijskim wraz z uczestnikami biegu finałowego.

CZYTAJ: Polacy biegnący w eliminacjach sztafety odebrali złote medale. Wśród nich Małgorzata Hołub-Kowalik

Dziś (02.08) złoty krążek otrzymała zatem Małgorzata Hołub-Kowalik z AZS-u UMCS-u Lublin, a także Iga Baumgart-Witan i Dariusz Kowaluk.

Przypomnijmy, że w finale „złotej” sztafety biegli: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński.

JK/ opr. DySzcz

Fot. PAP/EPA/NIC BOTHMA

Exit mobile version