Tybyś dotarł do celu. Bychawski podróżnik Waldemar Kot dopłynął łódką Tybyś do La Chapelle Sur Erde. Podróż trwała 40 dni.
Waldemar Kot budował swoją łódź przez 8 lat. Rejs śródlądowy do miasta we Francji jest dla niego uczczeniem wieloletniej przyjaźni między miastami partnerskimi: Bychawą i La Chapelle Sur Erde.
Wuefista wypłynął z Zalewu Zegrzyńskiego 12 lipca. Wraz ze zmieniającymi się ekipami współpracowników, pokonał ok. 3 tysięcy kilometrów. Na swoim facebookowym profilu Tybyś zwiedził Europę napisał: „Jesteśmy w La Chapelle !
Marzenie Zrealizowane. Francuscy przyjaciele powitali nas i z lądu i z powietrza.”
– To była praca 24 godziny na dobę, wciąż mam jeszcze mętlik w głowie, ale jest kilka rzeczy, które utkwiły mi w pamięci – mówi Waldemar Kot. – Pierwszym takim fragmentem jest kolizja z kamieniami w Warszawie, ale jakoś to w końcu w sumie się szczęśliwie skończyło. Później utkwiły mi w pamięci 2 podnośnie do podnoszenia statków. Pierwsza jest w Niemczech zaraz po spłynięciu z Odry, gdzie różnica poziomów jest 36 metrów, druga taka podnośnia jest w Belgii – dwa razy większa, 73 metry różnicy poziomów. Na początku wzruszyłem się, że jednak to się udało, drugie to było taka ulga, że w końcu można wylądować i odpocząć.
Waldemar Kot wraca do Polski w czwartek (25.08). Tybyś zostanie pod opieką przyjaciół we Francji do maja. Wówczas bychawski wuefista zamierza po niego wrócić i przypłynąć nim do Polski.
Wyprawie patronowało Radio Lublin.
EwKa / opr. GRa