W ciągu czterech dekad znacznie wzrosła liczba dzieci i młodzieży z nadwagą

sports 4221779 1920 2021 08 10 194010

Z krajowych i światowych badań wynika, że problem nadmiernej masy ciała coraz częściej występuje u najmłodszych. Liczba otyłych dzieci i młodzieży wzrosła od 1975 r. z 11 milionów do 124 milionów w 2016 roku. 

– Problem nadwagi i otyłość jest problemem globalnym – podkreśla dietetyczka kliniczna i psychodietetyczka, Katarzyna Błażejewska-Stuhr. – W ciągu ostatnich 40 lat znacznie wzrósł odsetek dzieci z nadmierną masą ciała. Jak pokazują badania, co trzeci ośmiolatek waży za dużo, a w przypadku dzieci w wieku od 10 do 16 lat odsetek osób z nadmierną masą ciała to około 20%, przy czym częściej dotyczy to chłopców niż dziewczynek. 

– Otyłość wynika z dysproporcji pomiędzy przyjmowaną liczbą kalorii a wydatkowaną w postaci aktywności fizycznej – wyjaśnia lekarz diabetolog, pracujący w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, prof. Grzegorz Dzida. – Na razie to jest problem  z nadwagą i otyłością, a za 10-15 lat to będzie problem z powikłaniami, takimi jak nadciśnienie czy cukrzyca. To już jest udowodnione. Badania pokazują, że młodzież, która w wieku młodzieńczym rozwija cukrzycę, ma bardzo szybko powikłania cukrzycy. Dwudziestoparolatek, który rozwinął cukrzycę na skutek między innymi otyłości w wieku 15-16 lat, jest już człowiekiem z powikłaniami cukrzycy.

– Od czego zacząć w ogóle zmiany? Na pewno trzeba zacząć jeść regularnie – podkreśla dietetyczka Aleksandra Gierek. – Spożywając co 3 godziny mało objętościowe posiłki, nie dopuszczamy do dużego głodu i sytuacji, w której sięgamy po cokolwiek. Ważne jest też, żeby posiłki były pełnowartościowe, z błonnikiem. Należy zamienić produkty zbożowe na takie, które mają w sobie pełne ziarno, gruboziarniste kaszę. Pieczywo pszenne wymieniamy na grahamki czy też żytnie.

– WHO mówi o tym, że dla prawidłowego rozwoju dzieci potrzebna jest nam około jedna godzina ruchu dziennie – mówi trener personalny Mateusz Palusiński. – Niektóre badania pokazały, że już 4,5 tysiąca kroków dziennie u dzieciaków pozwala na prawidłowy rozwój wszystkich cech fizycznych. Chodzi tu o spacerowanie – po prostu wprowadzenie ciała w ruch. Tak naprawdę to już daje nam korzystne efekty. To jest tak jakby miniaturka treningu. Nie każdy musi być sportowcem, nie każdy musi trenować na siłowni, bo nie o to chodzi w życiu. Trzeba robić coś, co się lubi i to faktycznie będzie dawało najbardziej korzystne rezultaty. A jeśli lubimy wyjście na spacer, to będzie nam dawało wiele pozytywnych efektów, na przykład poprawę funkcji ruchowych. 

– Myślę, że na początku ważne są małe zmiany – dodaje Aleksandra Gierek. – Można zmieniać wszystko malutkimi kroczkami, a nie od razu rzucać dzieci na głęboką wodę, bo wiadomo, że będą się wtedy buntować. Co warto wprowadzić? Na przykład takie dni słodyczowe, żeby dzieci mogły jeść słodycze tylko raz w tygodniu, a nie codziennie. Będą się wtedy odzwyczajały od cukru w diecie, który jest uzależniający. Warto przestać smażyć na głębokich tłuszczach, spróbować dusić, gotować na parze, grillować na patelniach.

– W trakcie treningu produkowana jest dopamina i serotonina – wyjaśnia Mateusz Palusiński. – Po treningu też wydzielamy endorfiny, co sumarycznie składa się na to, że trening będzie niwelował stres. Będzie nam obniżał też bodźce bólowe. 

– Ważne, żeby dzieci i młodzież wyszły z domów, wyszły ze smartfonów czy komputerów i wróciły do takich zabaw, jakie my znamy z dzieciństwa – podkreśla prof. Grzegorz Dzida. – To dzieciństwo, kiedy nie było jeszcze komputerów i smartfonów. Spędzaliśmy większość czasu na podwórkach, biegając, grając w piłkę czy zajmując się inną dziecięcą aktywnością.

Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że jeśli obecne trendy się utrzymają, to do 2025 roku na świecie będzie ok. 70 mln dzieci do 5. roku życia z nadmierną masą ciała.

InYa / opr. AKos

Fot. pixabay.com

Exit mobile version