W Alei Zasłużonych cmentarza komunalnego w Świdniku została odsłonięta tablica poświęcona pamięci Stanisława Lisika – bombardiera, pilota i absolwenta kursu Szkoły Pilotów LOPP w Świdniku.
Plutonowy zginął w 1944 roku po udanym zrzucie zaopatrzeniowym na placówkę „Kobuz 312″. W drodze powrotnej jego bombowiec Halifax został zestrzelony w rejonie linii frontu sowiecko-niemieckiego.
– Sprowadziliśmy ziemię i jego prochy z miejsca, gdzie został zestrzelony – mówi wiceprezes Klubu Seniorów Lotnictwa w Świdniku, Kazimierz Patrzała. – Jest to nasza legenda. Tablica jest oddaniem hołdu naszemu żołnierzowi. To dobra pamiątka i akcent dla przyszłych pokoleń.
– Mama niewiele mówiła o bracie, ale podkreślała, że był człowiekiem energicznym, a główną rolę w jego życiu odgrywali rodzice – mówi siostrzeniec Stanisława Lisika, Stanisław Skrok, pierwszy burmistrz Świdnika. – Pod presją rodziców wstąpił nawet do zakonu. Przed końcem nowicjatu zrezygnował i zamienił habit na franciszkanina na kombinezon lotnika. Wówczas tworzyła się szkoła lotnicza w Świdniku. Zgłosił się do niej wraz z kolegą. On został przyjęty, kolega nie.
Stanisław Lisik urodził się 22 stycznia 1919 roku. W listopadzie 1944 został przydzielony do 301 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Pomorskiej”. Brał udział w lotach ze zrzutami m.in. dla powstańców warszawskich. Zginął 28 grudnia 1944 roku.
Plutonowy bombardier Stanisław Lisik został odznaczony Medalem Lotniczym.
ElKa / opr. ToMa
Fot. Ewelina Kwaśniewska