Park Radziwiłłowski w Białej Podlaskiej odsłania swoje tajemnice. Podczas prac rewaloryzacyjnych odkryto kolejne ciekawe zabytki. Obecnie na terenie parku odtwarzane są fortyfikacje, a także odsłaniane są fundamenty dawnego pałacu. Wcześniej odsłonięto fundamenty dawnej kuchni pałacowej, gdzie trwają jeszcze badania archeologiczne.
– Okazało się, że ziemia na terenie Parku Radziwiłłowskiego kryje nie tylko pozostałości po Radziwiłłach – mówi archeolog Mieczysław Bienia. – Udało nam się odsłonić parę jam osadowych, z których mamy zabytki i fragmenty ceramiki, przęśliki tkackie i krzemienie, które w tym momencie możemy spokojnie datować na VIII-V wiek przed Chrystusem. Świadczy to o tym, że życie tutaj toczyło się znacznie wcześniej. Tutejsza ziemia zawiera obecnie około pół metra nawarstwień kulturowych, zawierających zabytki praktycznie od mezolitu do wieku XIX – dodaje.
Z czasów Radziwiłłowskich odnaleziono fragmenty ceramiki, która pochodziła ze znanej bialskiej farfurni.
– To są zabytki z czasów działalności Anny z Sanguszków Radziwiłłowej. Rzecz niezwykła, bo to był cel naszych badań na terenie kuchni – opowiada Mieczysław Bienia. – Przez prawie 30 lat poszukiwałem ceramiki białej i nie mogłem jej znaleźć. Okazało się, że jedynym miejscem, gdzie może się znajdować, są kuchnie. Tutaj naczynia się tłukły i muszą się znajdować w jakiejś jamie śmietnikowej. Ceramika bialska ma charakterystyczny znak. Sygnowana jest literą „B”, wielokropkiem, a potem jest z tyłu albo „A”, albo cyrkiel wolnomularski. Trudno powiedzieć, jak to w rzeczywistości wygląda i co tu jest. Będziemy jeszcze prowadzili szereg badań.
Odkrycia na terenie Parku Radziwiłłowskiego nie dziwią badacza historii rodu Radziwiłłów, doktora Jerzego Flisińskiego.
– To był jeden z najpotężniejszych rodów magnackich nie tylko Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale i w Europie – informuje dr Jerzy Flisiński. – Nie może dziwić, że Radziwiłłowie dążyli do jakiegoś wyróżnienia się, chociażby w postaci takiej, jak budowa rezydencji magnackiej w Białej na Podlasiu. Właściwie do lat 30. XIX wieku pałac był jeszcze zamieszkały. Potem popadał w ruinę i w roku 1884 został całkowicie rozebrany. Rosjanie (bo były to czasy zaborów) sprzedali ten pałac bialskim Żydom, którzy rozebrali go cegła po cegle. Z części odzyskanych cegieł zostały wybudowane niewielkie kamieniczki wokół rynku. Pozostały tylko oficyny – dopowiada.
– W czwartek mieliśmy kolejne wielkie odkrycie, bo udało nam się odnaleźć fragment rozerwanej armaty wiwatówki pałacowej – bogato zdobiony, posrebrzany. To jest przełom XVII i XVIII wieku. Będziemy szukali dalszych fragmentów, licząc, że uda nam się wydrzeć ziemi coś tutaj, na terenie pałacu – mówi Mieczysław Bienia.
– Kontynuacja tych prac archeologicznych – nawet już po zakończeniu prac rewaloryzacyjnych na terenie całego zamku, również terenach, które są dziś własnością prywatną – to byłoby to wskazane – zaznacza bialski konserwator zabytków, Jan Maraśkiewicz. – Dzisiejsze znaleziska nakazują nam rozszerzenie badań archeologicznych. Czy będzie to możliwe, oczywiście nie wiemy, bo najlepszym sposobem na poszerzenie badań są jakieś prace, na przykład przy okazji budowy domu, fortyfikacji – tak jak mamy to dzisiaj. Korzystamy z tego, że ktoś chce coś robić, a więc będzie też nadzór archeologiczny i nadzór Urzędu Ochrony Zabytków. Wtedy dostajemy informacje, które po naukowym opracowaniu stają się w obiegu głównym źródłem wiedzy o naszym regionie – dodaje.
Prace rewaloryzacyjne na terenie Parku Radziwiłłowskiego potrwają do września.
Odkryte na terenie parku zabytki będą prawdopodobnie zaprezentowane w przyszłym roku na wystawie zorganizowanej przez Muzeum Południowego Podlasia.
MaT / opr. LysA
Fot. nadesłane