Gipi, czyli Gianni Pacinotti, w Polsce wydawany jest od lat, choć między pierwszym komiksem jego autorstwa wydanym na naszym rynku – Salą prób – a kolejnym – Ziemią swoich synów – minęła niemal dekada. Później poszło nieco szybciej – najpierw S., później Pewna historia, a teraz Wyjątkowe chwile ze sztucznymi brawami (wyd. timof comics). Ten tytuł, wpisany na okładce za pomocą tej samej czcionki, którą możemy obserwować na wewnętrznych planszach albumu, w zestawieniu z rysunkiem na okładce brzmi cicho, spokojnie. Jeśli szybko czytamy, to pewnie możemy się nawet pomylić i odczytać go jako Wyjątkowe chwile ze sztucznymi barwami. Ja się pomyliłem, ale być może dzięki temu mocniej dotarł do mnie finał tej opowieści. Jak to w przypadku Gipiego bywa, nie jest to opowieść typowa. Włoski artysta tka swoje wyjątkowe chwile z komiksowym kadrem łącząc różne techniki i prowadząc rwaną, kilkupoziomową narrację – ona ostatecznie staje się mniej rwana i wszystkie napoczęte wątki nie tyle się wyjaśniają i łączą, co dają nam obraz pewnych prawd. Gipi zadedykował ten komiks swojej mamie. To historia komika, który bawi ludzi występami na scenie i który musi zmierzyć się z tematem chorej, umierającej matki, z którą – jak mu się zdaje – nie utrzymuje już takich relacji jak kiedyś. Jednocześnie jest to komiks o grupie astronautów zagubionych na pewnej zapętlonej planecie oraz komiks o człowieku pierwotnym. To komiks o sensie przekazywania materiału genetycznego, o tym, że żarty nie zawsze są śmieszne i że może te brawa, które słyszymy to tak naprawdę ściema. To także komiks o tym, że czasem człowiek czuje się niesłyszany, a może wystarczy, by po prostu zaczął głośniej mówić. Wyjątkowe chwile ze sztucznymi brawami Gipi wykonał w sposób niezaskakujący, choć używając technik mieszanych i jak zwykle wykorzystując je w sposób świadomy i rewelacyjny. Już w Pewnej historii artysta pokusił się o połączenie plansz czarno-białych z kolorowymi, i tutaj jest podobnie: każda fabularna odnoga rysowana jest w inny sposób. Bywa, że wszystkie te techniki spotykają się na przykład w ramach jednej planszy. Graficznie komiks wygląda imponująco i znakomicie oddaje osobisty charakter historii opowiadanej przez Gipiego. To niezwykłe, że włoski artysta w tak subtelny sposób na łamach Wyjątkowych chwil ze sztucznymi brawami połączył z pozoru nieprzystające do siebie mini fabuły w celu osiągnięcia określonego efektu pod koniec albumu. Już sama okładka mówi dużo o tym, co czeka na czytelnika w środku. Imponująca, trudna, świetnie opowiedziana historia. Pozornie skomplikowana, ale tak naprawdę prosta. Gipi dopiero od 1992 roku tak naprawdę zajmuje się komiksami. Wcześniej był ilustratorem i działał na rzecz reklamy. Kiedy jednak zaczął, jego prace zaczęły zdobywać najważniejsze nagrody świata komiksu, a oryginały zawisły w najważniejszych galeriach. Jak wspominałem, dotychczas mieliśmy okazję poznać ledwie wycinek jego twórczości. Ale następna okazja do obcowania z tą sztuką nadarzy się już niebawem – za chwilę wydany zostanie album Aldobrano, tym razem tylko ze scenariuszem Gipiego i ze rysunkami innego twórcy.
10.09.2021 Halo komiks
-
przez Radio Lublin
- Categories: Halo komiks
Related Content
Orędzie noworoczne prezydenta Andrzeja Dudy [FILM]
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
Papież Franciszek: Czujemy wdzięczność wobec Boga, że podarował Benedykta XVI Kościołowi i światu
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
Internetowi oszuści wyłudzili 2 tysiące złotych
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
140 ukraińskich żołnierzy i funkcjonariuszy uwolnionych z rosyjskiej niewoli
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
Stresujący czas dla zwierząt. Warto zapewnić czworonogowi spokojne miejsce
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
90 lat temu polscy matematycy złamali szyfr Enigmy
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
Benedykt XVI zostanie pochowany w Grotach Watykańskich
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022
Śmiertelny wypadek w miejscowości Zaścianki [AKTUALIZACJA]
przez
Radio Lublin
31 grudnia 2022