Pozostały cztery dni do beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej. Msza święta rozpocznie się 12 września o godzinie 12.00 w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Na miejscu będzie mogło być jedynie 7 tysięcy zaproszonych osób. Pozostali proszeni są o śledzenie beatyfikacji poprzez media i telemosty w katedrach.
– Proszą o to biskupi – mówi ks. Leszek Gęsiak, rzecznik Episkopatu: – Księża biskupi apelują o dwie rzeczy: jeżeli jest to możliwe, żeby wierni tego dnia duchowo łączyli się ze Świątynią w modlitwie, a także w uczestniczeniu w transmisjach, które będą prowadzone. W archidiecezji warszawskiej w wielu miejscach zostaną zawieszone msze święte, które normalnie o tej godzinie byłyby odprawiane po to, by wierni mogli uczestniczyć duchowo w tej uroczystości.
Organizatorzy proszą, aby nie przybywać na uroczystości w sposób spontaniczny i niezorganizowany. Beatyfikacji towarzyszyć będzie szereg wydarzeń kulturalnych. Są wśród nich koncert muzyki poważnej w sobotę 11 września o godzinie 20.00 w Świątyni Opatrzności Bożej oraz premiera filmu fabularnego „Wyszyński – zemsta czy przebaczenie?”.
Przed beatyfikacją kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej, o cudach za przyczyną przyszłych błogosławionych opowiedziały uzdrowione za ich wstawiennictwem.
Za wstawiennictwem kardynała Wyszyńskiego cudu uzdrowienia doświadczyła siostra Nulla ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża. W 1988 roku przeszła rozległą operację związaną z rakiem tarczycy. Po udanym zabiegu pojawiły się nawroty choroby. Kolejna terapia podjęta w Centrum Onkologii w Gliwicach nie przyniosła efektów. Siostry ze wspólnoty 9 razy dziennie modliły się za wstawiennictwem kardynała Wyszyńskiego prosząc o cud. Jak mówiła siostra Nulla, przełom nastąpił w nocy z 14 na 15 marca 1989 roku: – Guz był już wielkości 5 centymetrów, pojawił się jakiś krwotok z nosa, którego nie można było opanować – mówiła siostra Nulla. Jak dodała, uporczywe dolegliwości i duszności w oddychaniu potęgował lęk: – Po ludzku patrząc, była to tragiczna noc, a nad ranem jakaś ulga. Z biegiem czasu nie było śladu, badania pokazywały coraz lepsze wyniki całkowite uzdrowienie – mówiła uzdrowiona za przyczyną kardynała Wyszyńskiego.
Cuda uzdrowienia po odpowiednich procesach kanonicznych – zbadaniu uzdrowień z punktu widzenia medycyny i teologii potwierdziła Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. Orzeczenie o ich autentyczności stanowiło ostatni etap jego procesu beatyfikacyjnego Prymasa Tysiąclecia.
Promotor sprawiedliwości w procesie beatyfikacyjnym kardynała Stefana Wyszyńskiego i autor Positio – kapucyn, ojciec Gabriel Bartoszewski, powiedział, że proces beatyfikacyjny Prymasa nie należał do szybkich i łatwych.
Jak mówił kapucyn, po zebraniu dokumentacji cudu lekarze w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wydali negatywną ocenę. Ojciec Bartoszewski podkreślił, że przełomem była opinia patomorfologa prof. Wenancjusza Domagały, który zaprzeczył tej ocenie. Wyjaśnił, że po wysłaniu opinii lekarzy i profesora Domagały kongregacja mianowała trzeciego lekarza – rewizora – który po długiej pracy nad dokumentacją, wydał pozytywną opinię, potwierdzającą nadzwyczajne zjawisko uzdrowienia.
Autor Posito w procesie beatyfikacyjnym Prymasa Tysiąclecia dodał, że następnie Kongregacja powołała konsylium medyczne złożone z sześciu lekarzy, którzy jednak stwierdzili, iż choroba siostry Nulli nie była nowotworem. Jak mówił ojciec Bartoszewski, na tym etapie zadecydowała opinia jednego z lekarzy konsylium: – Stwierdził, że w tym przypadku nie ma mowy o raku, ale zaistniało zjawisko ocalenia życia przed uduszeniem – mówił ojciec Bartoszewski. Wyjaśniał, że komisja podjęła nowe, tajne głosowanie, które ostatecznie uznało uzdrowienie za cud za przyczyną kardynała Wyszyńskiego.
We wrześniu 2019 roku komisja kardynałów i biskupów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych potwierdziła autentyczność uzdrowienia za wstawiennictwem Sługi Bożego kardynała Wyszyńskiego. Następnie 2 października 2019 roku papież Franciszek upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie. Ta decyzja stanowiła ostatni etap procesu beatyfikacyjnego Prymasa Tysiąclecia.
IAR/ JZon/ opr. DySzcz
Fot. archiwum