Jeden z najbardziej nowoczesnych systemów komunikacji miejskiej już w piątek (1.10) rozpocznie swoje działanie w Lublinie. Jak twierdzi miasto, Lubika to system bezpieczny.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa dotycząca nowego systemu biletu „Lubika”
– Chcemy przekonać mieszkańców, by korzystali z tych nowych możliwości – mówi prezydent miasta Lublin Krzysztof Żuk. – To, co jest istotne, to fakt, że tworzymy ofertę, która nie tylko buduje jakość usługi, którą świadczymy dla mieszkańców, ale także mieści się w takich działaniach, które budują zaufanie do komunikacji zbiorowej. Chcemy przekonywać mieszkańców również i w ten sposób, że warto z komunikacji korzystać. Jest bezpieczna, nowoczesna, daje możliwości.
CZYTAJ: Biletowa rewolucja w Lublinie
– Z perspektywy technologicznej wszystkie dane pasażerów są szyfrowane – mówi Przemysław Czop, główny specjalista do spraw IT. – Wszystkie informacje, typu zakupy przez sklep internetowy, strona internetowa, są zabezpieczone certyfikatem SSL. Wszystkie połączenia są szyfrowane, żadne dane nie są nigdzie przekazywane w formie jawnej. Natomiast pozostałe urządzenia, które wchodzą w skład systemu, na przykład sprawdzarki kontrolerskie, terminale sprzedaży, kasowniki automaty biletowe – stacjonarne i mobilne – w ogóle nie mają dostępu do publicznego Internetu. W praktyce nie na możliwości wycieknięcia tych danych na zewnątrz. Jest bezpieczny tunel z operatorem sieci komórkowej a siedzibą firmy.
– Tego nie widać, pasażer tego nie wie, natomiast bezpieczeństwo transakcji, danych osobowych, informatyczne, wszystkie te nowinki wymagały wytężonej pracy – mówi Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. – Do tego dodajmy najnowocześniejsze zaplecze od strony ewentualnych ataków hakerskich, przejmowania danych. To wszystko stoi na najwyższym poziomie.
– Ogólnie sprawdzarka kontrolerska czyta tylko identyfikator karty, który jest zapisywany przy każdej transakcji tylko lokalnie, w pojeździe, na czas przejazdu – podkreśla Przemysław Czop. – Nie ma tam żadnych danych pasażera. To wyłącznie indywidualny token karty, odczytywany przez praktycznie wszystkie urządzenia. Następnie kontroler przykładając z powrotem kartę, nie czyta karty, tylko właśnie odczytuje ten token i porównuje z danymi, które są zapisane w systemie centralnym czy tylko dla danej karty była wykonana transakcja.
– Bardzo bym prosiła, żeby tej daty 1 października nie traktować jako daty mega granicznej – mówi Agnieszka Musur, kierownik działu dystrybucji biletów ZTM. – To jest moment, kiedy my uruchamiamy ten system, ale bardzo ważne jest, że jeśli ktoś nie chce z tego korzystać, to nie musi i nadal może korzystać z tych narzędzi, do których jest przyzwyczajony. Jeśli korzystał z biletów papierowych – one nadal są dostępne. Jeśli korzystał z karty biletu elektronicznego – nadal może z niej korzystać. Mamy nadzieję, że przez ten okres przejściowy osoby nieufne w stosunku do tego typu technologii nabiorą tego zaufania i chęci, aby z tego korzystać.
– To jest pewien obszar zarządzania dużymi grupami społecznymi – zaznacza Grzegorz Malec. – Jeżeli mamy do czynienia ze 150 tysiącami pasażerów dziennie, niech z tego użytkownikami będzie 50-60 tysięcy ludzi dziennie czy w tym wolumenie rocznym to jest ok. 50 milionów – to oczywiście pewnie chwilę potrwa zanim każdy te nowinki pozna, pozna dobrodziejstwo tego systemu. Ręczę za to, że po pewnym okresie utrwalenia się, będą do nas przyjeżdżać znajomi z branży z innych miast i będziemy się dzielić tym doświadczeniem.
W ramach systemu Lubika pasażerowie będą mogli skorzystać z nowej taryfy przystankowej, aplikacji mobilnej, a także opłacać bilet jednoprzejazdowy kartą płatniczą.
Dodatkowo, dla mieszkańców miasta zostanie uruchomiona specjalna linia telefoniczna, gdzie pracownicy ZTM-u będą odpowiadać na pytania pasażerów. Wszystkie szczegóły można sprawdzić na stronie ztm.lublin.eu.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. Iwona Burdzanowska