Branżowa Szkoła I Stopnia w Szczebrzeszynie kształci uczniów w klasach patronackich m.in. w branży motoryzacyjnej.
Dziewięciu uczniów w zawodach mechanik, lakiernik, blacharz uczy starszy cechu rzemiosł różnych Mirosław Momot, właściciel nowo otwartego zakładu mechaniki pojazdowej w Zawadzie. – Zawód, który chcemy promować, sprawdzamy najpierw na rynku pracy. Kierunki blacharz, lakiernik samochodowy, są bardzo rzadkie, a potrzebne w firmach, gdzie tych lakierników i blacharzy jest bardzo mało. Teraz po pierwsze nie ma kto ich szkolić, a zawód ten jest bardzo popularny w serwisach. Stworzyliśmy więc z porozumieniem ze starostą, szkołą i kuratorium, klasę blacharsko-lakierniczo-mechaniczną – mówi Mirosław Momot.
CZYTAJ: Inauguracja kształcenia praktycznego klasy patronackiej Branżowej Szkoły I Stopnia w Szczebrzeszynie
– Składamy zderzak i przygotowujemy samochód do oddania – informuje uczeń. – Jestem praktykantem 3 rok, bardziej lakiernikiem. Lubię to robić. Lakiernictwo to jest dobra robota. Początkowo nie byłem do niego przekonany, ale po latach praktyki jednak mnie przekonało – dodają inni.
– Nauka przedmiotów ogólnokształcących, typu matematyka, język polski, odbywa się oczywiście w szkole. Natomiast część przygotowania do zawodu, została wyprowadzona w tych klasach z młodocianymi pracownikami poza szkołę. Dlatego bardzo ważną rzeczą jest znaleźć odpowiedniego pracodawcę, który jest fachowcem w swojej dziedzinie i który chce przekazać młodzieży potrzebną wiedzę, aby później byli samodzielnymi pracownikami – tłumaczy Małgorzata Piłat, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Szczebrzeszynie, w skład którego wchodzi szkoła branżowa 1 stopnia, kształcąca młodocianych pracowników w klasach wielozawodowych.
– Zainteresowanie młodzieży jest duże. Dotyczy to też chęci nauki na nowoczesnym sprzęcie, który posiadamy na nowym warsztacie. Daje to możliwości solidnego i nowoczesnego wykształcenia tych osób – dodaje Mirosław Momot.
– Uczniowie przychodzący do nas w wieku 16-18 lat, podpisują wraz z rodzicami, opiekunami prawnymi, umowę z pracodawcą na 3 lata, o przygotowanie do egzaminu czeladniczego. W ostatniej klasie taki egzamin się odbywa. Uczniowie za pracę świadczoną na rzecz pracodawcy w czasie nauki, pobierają miesięczne drobne, symboliczne wynagrodzenie. Pracodawca po okresie nauki, jeśli uczeń zda egzamin czeladniczy, otrzymuje wynagrodzenie za całość przygotowania go do tego egzaminu – wyjaśnia Małgorzata Piłat.
– Interesuję się tym od zawsze, ciekawi mnie to i chcę się w tym rozwijać. Fajnie byłoby mieć w przyszłości swój warsztat. Myślę, że jestem w stanie nauczyć się tego wszystkiego w tej szkole i na praktykach, w zakładzie – mówi uczeń.
– Uczę się zawodu lakiernik samochodowy. Jest to to, co chcę w życiu robić. Kolega mi to wszystko zaproponował. Ten zawód jest dobrze płatny. To wszystko mnie wciągnęło: malowanie, lakierowanie, „robienie” samochodów – tłumaczy Maciej z pierwszej klasy.
– Taki młodociany pracownik w 3 klasie jest już praktycznie pracownikiem. Umie działać na wszystkich sprzętach, bo my ich dopuszczamy do tych urządzeń – informuje Mirosław Momot.
– Szkolenie branżowe jest niezwykle ważne, dlatego że brakuje nam fachowców na rynku – mówi minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek. – Dzisiaj mamy rynek pracownika, nie pracodawcy. Pracownik jest poszukiwany, a fachowiec jest na wagę złota. Szkolenie i rozwój szkolnictwa zawodowego, branżowego i techników, jest niezwykle ważny. Klasy patronackie, czyli takie bezpośrednie połączenie szkoły i teorii z praktyką w najnowocześniejszych zakładach, jak tutaj w Zawadzie, są udoskonalaniem fachu w ręku pracowników poszukiwanych przez pracodawców. Jeśli tak będziemy robić w całej Polsce, to rynek pracownika szybko odżyje – dodaje minister.
Nowy zakład właściciel docelowo chce przekształcić w bazę szkoleniową dla uczniów ósmych klas, którzy stoją przed wyborem zawodu.
AP / opr. LysA
Fot. Agnieszka Piela