Kilkuset biegaczy bierze udział w biegu Jesienna Dycha nad Zalewem Zemborzyckim.
Wśród zawodników są kilkuletnie dzieci, a także młodzież i dorośli. Do wyboru było kilka dystansów od 50 metrów do 10 kilometrów.
– Zainteresowaniem bieganiem jest ogromne, limit osób wyczerpał się bardzo szybko – mówi dyrektor Maratonu Lubelskiego, Piotr Kitliński. – Po 2/3 dniach nie było już miejsc do biegu, więc zapotrzebowanie na taką aktywność jest spore. Była pandemia, nie było biegów, to jest jedno, ale drugie to, że fajnie zawsze się sprawdzić, na jakim poziomie jestem. Dlatego te biegi cieszą się taką popularnością – dopowiada.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Jesienna Dycha – bieg nad Zalewem Zemborzyckim
W biegu dorosłych startuje 300 osób. Wśród nich pan Dariusz, który jak sam mówi, że sportowi zawdzięcza lepszą jakość życia.
– Postanowiłem zamienić się z kanapowca na człowieka, który choć trochę się rusza. 2,5 roku temu ważyłem 105 kg i od tego czasu trochę się zmieniło. Mam kilkanaście kilo mniej. Właściwie od roku jestem członkiem Lubelskiej Grupy Triatlonu i wspólnie trenujemy. Wpływ endorfin jest niesamowity. Polecam każdemu – tłumaczy pan Dariusz.
Trasy biegów poprowadzono ścieżkami rowerowymi, a także ulicami Krężnicką i Cienistą. Obie do godziny 14.00 będą zamknięte dla ruchu. Kierowcy powinni liczyć się z utrudnieniami w ruchu.
ZAlew / opr. LysA
Fot. Iwona Burdzanowska