Mieszkania na wynajem są coraz droższe, ale warunki są lepsze. Brak studiów stacjonarnych spowodowany przez pandemię koronawirusa wpłynął na lubelski rynek mieszkaniowy.
– Student w tej chwili może wybierać. Nawet w lokalizacjach blisko uczelni jest dużo ofert – mówi Joanna Kuśmierczyk-Kubiak z Biura Nieruchomości Na Nowe. – Pojawiło się sporo mieszkań wyremontowanych. Ich jakość dla najemców jest w tej chwili wyższa, ale to też wiąże się z wyższymi cenami. Ten wzrost można określić na około 10%. Student może w tej chwili naprawdę wybierać, nawet w tych superlokalizacjach, blisko uniwersytetów mamy sporo nieruchomości w naprawdę dobrym standardzie. Tego nie było jeszcze przed pandemią – dodaje.
– Studenci są bardzo zainteresowani mieszkaniem w akademikach. Wszystkie miejsca mamy rozdysponowane. Zostało przyjętych 725 osób w akademikach w Lublinie i 70 osób w filii KUL w Stalowej Woli. Zainteresowanie jest bardzo duże. Wiąże się to z tym, że student, który ubiega się o miejsce w akademiku i dostaje je, ma gwarancję, że w przypadku ewentualnej powtórki pandemii, nie musi pokrywać pełnego czesnego za akademik, tak jak jest w przypadku najmu mieszkania na wolnym rynku – tłumaczy Monika Stojowska, rzecznik prasowa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
– Ceny w większości są troszeczkę za wysokie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że większość wynajmujących w Lublinie osób, to są studenci. Do tego w obliczu pandemii, gdzie nie wiadomo, czy za chwilę się coś nie zmieni, jest dość nieciekawie pod względem finansowym – twierdzi student. – Oczekuję, że ściany będą odmalowane, ale nie musi być jakiś ozdobny beton na ścianie – dodaje inny.
– Jest teraz taka sytuacja, że tak naprawdę wiele mieszkań tych typowo PRL-owskich zostało sprzedanych w trakcie pandemii. Wiele osób, które nie myślało o tym, żeby remontować, nie miało też na to funduszy, po prostu sprzedało te nieruchomości. W tym momencie na rynku najmu zaczęły zostawać osoby, które bardziej profesjonalnie podchodzą do tego tematu. Zmniejsza się ilość osób, które mają tylko jedno mieszkanie i niezależnie, w jakim ono jest standardzie, to ono się zawsze wynajmie. Nie ma już takich sytuacji – informuje Joanna Kuśmierczyk-Kubiak.
– Trudno znaleźć coś w dobrej cenie, jak się szuka samemu. Gdy szuka się z kimś, można znaleźć coś fajnego, ale samemu to jest już spory wydatek – mówi jeden z przechodniów. – Na pewno odchodzi się od takich typowo PRL-owskich mieszkań, biorąc pod uwagę, że coraz bardziej zmierzamy do jakiejś większej estetyki. Myślę, że to też się liczy dla osób wynajmujących – dodaje inny.
– Więcej widzę zwiastunów kolejnego wzrostu cen mieszkań niż powstrzymania tego trendu. Takim sygnałem ponownego wzrostu cen będzie powrót do stacjonarnego trybu nauki, co w przypadku Lublina ma ogromne znaczenie dla rynku najmu. Teraz mieszkania kupują drobni inwestorzy. „Rekiny” tego biznesu czekają na moment, kiedy będzie można zainwestować w mieszkania pod wynajem. Ten moment nadejdzie i to będzie impuls do dalszego wzrostu cen. Średnia cena przyzwoitego mieszkania w Lublinie to 8 tysięcy zł, natomiast gdy przyjdzie ten impuls, myślę, że gładko przeskoczymy kolejną psychiczną barierę – mówi Marek Bruszkiewicz, pośrednik nieruchomości, właściciel biura KNC City.
Specjaliści zapowiadają, że po powrocie studentów na studia stacjonarne, ceny mieszkań na sprzedaż mogą sięgnąć nawet 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy.
InYa / opr. LysA
Fot. pixabay.com