Michał Dworczyk: Przymusowe szczepienia przeciwko COVID-19 przyniosłyby więcej szkody niż pożytku

img 20210211 161842 2021 09 06 203205

– Przymusowe szczepienia przeciwko COVID-19 mogłyby doprowadzić do poważnego zaognienia sytuacji, co w konsekwencji przełożyłoby się negatywnie na cały proces szczepień. To oznacza, że takie działanie przyniosłoby więcej szkody niż pożytku – powiedział w poniedziałek szef Kancelarii Prezesa rady Ministrów Michał Dworczyk.

Podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Dworczyk powiedział, że nie ma żadnych decyzji co do szczepień obowiązkowych. Dodał, że z analiz i badań rządu wynika, że przymus szczepienny przeciwko SARS-CoV-2 byłby ograniczony do wąskich grup zawodowych, wśród których są nieprzejednani przeciwnicy szczepień. Próba zmuszenia ich do zaszczepienia się bądź ograniczenia dostępu do zawodu mogłyby doprowadzić do poważnego napięcia, stąd decyzja o długofalowym i długoterminowym podejściu edukacyjnym do Polaków, żeby przekonać ich do szczepień.

Szef Kancelarii Premiera, zapytany o decyzję w sprawie szczepienia przeciwko COVID-19 dzieci do lat 12, odpowiedział, że cały czas nie ma decyzji w tej kwestii i rekomendacji. Dodał też, że „nie ma decyzji dotyczącej szczepienia seniorów trzecią dawką. W tej chwili jest tylko grupa osób zakwalifikowanych do tego szczepienia, licząca ok. 200 tys. osób, które mają problemy z odpornością. Innych decyzji w tym zakresie nie ma”.

– Mamy do czynienia z sytuacją, w której wyczerpał się naturalny zasób osób przekonanych do szczepień bądź takich, które stosunkowo prosto dzięki kampanii informacyjnej i profrekwencyjnej można było do szczepień przekonać. Teraz są realizowane długofalowe kampanie edukacyjne, ale one nie przynoszą efektów z miesiąca na miesiąc – poinformował.

Dworczyk podkreślił, że nie ma żadnych zmian ani żadnego nagłego przyspieszenia w realizacji szczepień w Polsce. – Szczepienia są realizowane cały czas przede wszystkim w oparciu o sieć punktów populacyjnych, którą stworzyliśmy i która działa – zaznaczył.

– W poniedziałek liczba szczepień przekroczyła 36,4 mln, a liczba osób w pełni zaszczepionych wynosi 18,9 mln. W przeliczeniu na 100 mieszkańców wynik ten podobny jest do Węgier, Grecji czy Czech – podsumował szef KPRM.

Polscy pacjenci otrzymują szczepionkę przeciw COVID-19 jednej z czterech firm. Preparatami firm AstraZeneca i Jannsen (Johnson & Johnson) szczepione są tylko osoby dorosłe. Preparatami firm Pfizer/BioNTech i Moderna, obok osób pełnoletnich, szczepione są także dzieci i młodzież w wieku 12-18 lat. Szczepionka Jannsen jest jednodawkowa. Pozostałe wymagają powtórzenia dawki. 

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version