Mistrzostwa świata we wspinaczce sportowej. Aleksandra Mirosław walczy o złoto

miroslaw 110821 013 2021 09 16 184552

O trzeci z rzędu tytuł mistrzyni świata we wspinaczce sportowej w sprincie powalczy wieczorem Aleksandra Mirosław. Zawodniczka lubelskiego Klubu Wspinaczkowego Kotłownia udanie rozpoczęła start w zawodach rozgrywanych w Moskwie.  

CZYTAJ: Mistrzostwa świata we wspinaczce sportowej w Moskwie: Aleksandra Mirosław wygrała eliminacje sprintu

W eliminacjach Aleksandra Mirosław zaprezentowała świetną dyspozycję. W obu biegach uzyskała najlepsze czasy, odpowiednio: 7,03 oraz 6,99 sek. Oczywiście do klasyfikacji liczył się ten lepszy rezultat. Druga zawodniczka, Rosjanka Julija Kaplina była wolniejsza o 0,24 sek. Dziewiątą lokatę zajęła inna zawodniczka lubelskiego klubu, Patrycja Chudziak, która też wystąpi w finałowej rywalizacji. 

Aleksandra Mirosław stanie przed szansą zdobycia tytułu mistrzyni świata już po raz trzeci. Wcześniej zwyciężyła w 2018 roku w Innsbrucku i w 2019 roku w japońskim Hachioji. Jak przyznaje, ponowne zdobycie medalu jest trudniejsze niż jego wywalczenie za pierwszym razem: – Z jednej strony wejście na szczyt i wywalczenie tego tytułu smakuje zupełnie inaczej niż jego obrona. Oba te uczucia są niesamowite i ciężkie do opisania. Wydaje mi się, że jeżeli miałabym wskazać trudniejszy moment, kiedy wchodziłam na szczyt albo musiałam się na nim utrzymać, to jednak zdecydowanie trudniej utrzymać się na szczycie i potwierdzić swoją bardzo wysoką dyspozycję na poziomie mistrzyni świata – mówi Aleksandra Mirosław.

W wyścigach finałowych nie ma miejsca na błąd. Rywalizacja odbywa się parami. Kto przegrywa, ten odpada. – Czasówki są ogólnie ciężkie psychicznie. Oprócz świetnego przygotowania fizycznego dużą rolę odgrywa głowa – zaznacza Aleksandra Mirosław. 

CZYTAJ: Aleksandra Mirosław: Z Tokio wracam z uśmiechem na twarzy

Nie można więc zrobić falstartu czy też spóźnić się nieco na starcie, bo decydują ułamki sekundy. Aleksandra Mirosław podczas igrzysk olimpijskich w Tokio ustanowiła rekord świata czasem 6,84 sek. Po powrocie do Polski mówiła, że ten wynik można jeszcze poprawić. – To bardzo dobry czas na bardzo wysokim poziomie. To czas lepszy o 0,12 sekundy od poprzedniego rekordu świata. Myślę, że z tego można jeszcze spokojnie urwać 0,1 sekundy. Mam nadzieję, że uda się to w Moskwie. 

Rywalizacja w mistrzostwach świata odbywa się w trzech oddzielnych konkurencjach w odróżnieniu od igrzysk, gdzie był rozgrywany wielobój. Dlatego w Tokio lublinianka zajęła czwarte miejsce, gdyż musiała jeszcze walczyć w boulderingu i prowadzeniu, które nie są jej specjalnością. 

– W wypadku każdych zawodów, czy są to igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata czy mistrzostwa Europy, doskonale wiem, po co jadę – mówi Aleskandra Mirosław. – Mam bardzo dokładnie określony cel i jadę go zrealizować. Jeśli chodzi o presję z zewnątrz, zawsze przytaczam słowa Tima Grovera i Koby’ego Bryanta, że nikt nie jest w stanie oczekiwać ode mnie więcej niż ja sama oczekuję. 

Można więc przyjąć, że tym razem Aleksandra Mirosław również założyła walkę o złoto, a może i o rekord. Początek finałowych zmagań o 19. W drodze po tytuł Aleksandra Mirosław musi wygrać cztery biegi. W sumie w finałach wystąpi aż pięć reprezentantek Polski.

Klub Wspinaczkowy Kotłownia zaprasza do swojej siedziby przy ul. Cisowej do kibicowania zawodniczkom podczas biegów finałowych.

AR / opr. WM

Fot. archiwum

Exit mobile version