32 niewidomych i słabowidzących sportowców rywalizowało w Pucharze Polski w showdown. Zawody odbyły się w Świdniku.
– Showdown jest to dyscyplina sportu wymyślona specjalnie dla osób z dysfunkcją narządu wzroku – mówi koordynator zawodów Sebastian Michailidis. – Zasady są zbliżone do tenisa stołowego, a gra przypomina troszeczkę cymbergaja. Czasami mylnie jest nazywana tenisem stołowym dla niewidomych. A to nieprawda. Chodzi o to, żeby wbić bramkę przeciwnikowi. W grze indywidualnej po dwóch stronach stołu stoi po jednym zawodniku. Oczywiście mają zasłonięte oczy – czy to osoba słabowidząca, czy niewidoma – musi mieć całkowicie zaciemniające gogle, żeby nie można było nic zobaczyć, nawet światła. Wyposażeni są w rękawice ochronne, rakietki, piłeczkę. Celem jest strzelenie gola przeciwnikowi. Są specjalne otwory. Bramka ma szerokość 30 centymetrów.
CZYTAJ: Puchar Polski Osób Niewidomych i Słabowidzących w Showdown
– Stół wymyślony jest specjalnie do tej gry. Otoczony jest 14-centymetrową bandą, zaokrągloną na rogach. Do gry używa się specjalnej piłki z bardzo twardego plastiku. Znajdują się w niej kuleczki, które sprawiają, że tocząc się, wydaje dźwięki. Chodzi o to, aby zawodnicy mogli usłyszeć, gdzie się piłka znajduje. Rakietki troszkę przypominają te do tenisa stołowego, ale są bardziej spłaszczone – opowiada Łukasz Skąpski, zawodnik KSN Łuczniczka Bydgoszcz.
– Początki polskiego showdown były w 2010 roku, a teraz jesteśmy jedynym krajem na świecie, który ma własną ligę – mówi Szymon Borkowski, trener polskiej kadry showdown.
– Już byliśmy dwukrotnie pokazową dyscypliną na paraolimpiadzie, więc jest szansa, żebyśmy zagościli na niej na stałe – mówi Lubomir Prask, trener Uczniowskiego Klubu Sportowego przy Dolnośląskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 13 we Wrocławiu.
– Obecnie Polacy są mistrzami świata, tak drużynowymi, jak i indywidualnymi wśród kobiet i mężczyzn. Nie ma już wyższego poziomu – dodaje Szymon Borkowski.
W zawodach wzięło udział 20 mężczyzn i 12 kobiet.
Zawody były także IV Memoriałem Michała Wrzesińskiego – trenera, sędziego, propagatora showdown w Polsce.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski