Do końca września mamy czas, żeby wziąć udział w Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań. W województwie lubelskim spisanych jest nieco ponad 60% mieszkańców.
– Udział w Narodowym Spisie Powszechnym jest obowiązkowy. Pamiętajmy, że odpowiedzi, które uzyskamy od mieszkańców, będą służyły głównie im, bezpośrednio, jak i pośrednio, poprzez wykorzystanie tych danych przez różnego rodzaju instytucje – mówi dyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie, dr Krzysztof Markowski. – Są tam między innymi pytania o niepełnosprawność. To, że statystyka publiczna dysponuje danymi, ile mamy osób z orzeczeniem niepełnosprawności, jest faktem. Natomiast tak naprawdę nie wiemy, jaki jest stan zdrowia naszych mieszkańców. To może się przydać, chociażby Ministerstwu Zdrowia do przygotowania różnego rodzaju strategii, żeby nasi mieszkańcy mogli poprawić swoją sytuację zdrowotną. W spisie są też pytania dotyczące ogrzewania mieszkań czy budynków. To też jest bardzo ważna informacja, chociażby pod kątem różnego rodzaju programów związanych czy z termomodernizacją, czy z kwestią ochrony klimatu.
– Spis powszechny jest realizowany raz na 10 lat – mówi Elżbieta Łoś z Urzędu Statystycznego w Lublinie. – To właściwie największe badanie statystyczne. Jest ono realizowane nie tylko w Polsce, ale i we wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz na świecie. Te dane są wtedy porównywane i na ich podstawie jest wyliczanych bardzo wiele rzeczy. Między innymi liczba miejsc w Parlamencie Europejskim zależy od liczby mieszkańców danego kraju.
– Generalnie rzecz biorąc jest to jedyny sposób na to, żeby uzupełnić informacje i dane o sytuacji naszych mieszkańców. W badaniach, które prowadzimy co roku, tych informacji nie pozyskujemy. Taka jest misja statystyki publicznej, aby z jednej strony zebrać dane, a później, żeby mieszkańcy w różny sposób z nich bezpośrednio korzystali. Ponieważ jeżeli ktoś chce założyć firmę w danej miejscowości, dla niego jest istotne: czy ta firma ma szanse na rozwój, czy znajdzie klientów w określonych grupach wiekowych i zainteresowanych jego produktem albo usługami – tłumaczy Krzysztof Markowski.
– Bardzo rzadko spotykamy się z niechętną postawą wobec spisu. Jeżeli już, to ktoś mówi, że w danym momencie nie ma czasu. I ewentualnie umawia się na inny termin. Natomiast zdarzyły się takie przypadki w naszym województwie, kiedy to kilka osób kategorycznie odpowiedziało, że nie chcą uczestniczyć w spisie powszechnym. Te sprawy skierowaliśmy na policję. O tym, jaką ewentualną karę te osoby poniosą, zdecyduje sąd – dodaje Krzysztof Markowski.
– W spisie nie pytamy o meldunek, tylko o zamieszkanie. Ważne jest ustalenie, ile osób mieszka na danym terenie, ile nie mieszka, ile wyjechało za granicę. Gdyby nie było spisu, tych informacji by nie było, ponieważ ze źródeł administracyjnych nie możemy ich pozyskać. A później na podstawie tych wielu wyników administracja centralna, ale i samorządowa planuje, wykonuje różne rzeczy. Do tego dostaje jeszcze dodatkowo subwencje i środki na podstawie danych spisowych. Jeżeli więc państwo nie skorzystacie z tej możliwości i nie spiszecie się tam, gdzie mieszkacie, to w pewnym sensie działacie przeciwko sobie. Bowiem będzie mniej środków dla konkretnej gminy – wyjaśnia Elżbieta Łoś.
– Dane w spisie są bezpieczne – mówi Sławomir Dziaduch z Urzędu Statystycznego w Lublinie. – Dane jednostkowe są anonimizowane. Oznacza to, że dane, które są wprowadzane do ankiety, w późniejszym etapie przetwarzania są oderwane od danych, które można zidentyfikować. Wszystkie osoby zaangażowane w pracę spisowe są zobowiązane do przestrzegania tajemnicy statystycznej. Za jej złamanie grozi wysoka kara. Administratorem danych osobowych jest prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Wszystkie te dane są chronione i objęte tajemnicą statystyczną. Wykorzystujemy je wyłącznie na potrzebę statystyki publicznej. Nie są one udostępniane innym instytucjom.
Urząd Statystyczny zachęca do skorzystania z możliwości spisu internetowego, ponieważ jest to najbardziej dostępna metoda oraz ze względów epidemicznych. Nie we wszystkich gminach jest także wystarczająca liczba rachmistrzów.
Osobiście można się spisać w każdym urzędzie gminy oraz Urzędzie Statystycznym przy ulicy Leszczyńskiego.
W najbliższy weekend mobilny punkt spisowy stanie na Starym Mieście w Lublinie.
LilKa / opr. AKos
Fot. spis.gov.pl