Niespodziewanej porażki w 2. kolejce PGNiG Superligi doznali szczypiorniści Azotów Puławy. Brązowi medaliści poprzedniej edycji rozgrywek przed własną publicznością przegrali z Energą MKS-em Kalisz 27:29.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz
Gospodarze rozpoczęli mecz z dużym animuszem i w szóstej minucie wygrywali 5:0. Potem grali falami, ale na przerwę schodzili do szatni z trzybramkową zaliczką. Do remisu po raz pierwszy goście doprowadzili w 36. minucie i od tej pory rywalizacja bardzo się wyrównała. Przeważnie Azoty miały jedną lub dwie bramki przewagi, ale w 58. minucie po raz pierwszy na prowadzenie wyszli goście. W nerwowej końcówce to właśnie drużyna przyjezdnych zachowała więcej zimnej krwi i zainkasowała 3 punkty.
– To jest zimny prysznic – ocenia trener puławian Robert Lis:
Przyczyny porażki analizował Paweł Podsiadlo:
Kaliszan do zwycięstwa poprowadził zdobywca 12 bramek Łukasz Zakreta. W gronie Puławian najskuteczniejszy był Dawid Dawydzik, który rzucił 7 goli.
To pierwsza porażka Azotów w tym sezonie. W kolejnym spotkaniu puławianie zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Mat. pras. Azoty Puławy / JK / AR
Fot. archiwum