Ponad 10 tysięcy mieszkańców gminy Opole Lubelskie nie może korzystać z wodociągu. Woda nie nadaje się do picia, a jedynie do spłukiwania toalet. W wodociągach Opole Lubelskie i Wandalin wykryto przekroczenia parametrów mikrobiologicznych.
CZYTAJ: Opole Lubelskie: ponad 10 tysięcy mieszkańców nie może korzystać z bieżącej wody
Woda pitna dostarczana jest mieszkańcom za pomocą beczkowozów, przed którymi od rana ustawiały się kolejki.
– Trzeba ugotować, umyć się. Wczoraj jeszcze woda była w sklepach, dzisiaj jest z tym gorzej. Musimy sobie jakoś radzić, nie ma innego wyjścia. Dobrze, że podstawili ten beczkowóz, bo inaczej to byłby problem. Czasy jak za PRL-ul kiedyś były kolejki do sklepu, teraz są kolejki do wody – mówią mieszkańcy.
CZYTAJ: Lubelskie: ponad dwadzieścia miejscowości bez wody nadającej się do picia
– To dla nas duże zaskoczenie – mówi burmistrz Opola Lubelskiego, Sławomir Plis. – W środę po południu otrzymaliśmy informacje, działamy cały czas. Rozstawiamy beczkowozy. Już teraz są na ulicy Kraszewskiego, Fabrycznej, Morwowej. W miejscowości Wandalin, Białowoda, Ludwików, gdzie ujęcie wody również zostało skażone, tam również takie cysterny będą. Uruchamiamy strażaków OSP przy współpracy z Opolskim Przedsiębiorstwem Komunalnym i Centrum Usług Społecznych po to, aby dostarczyć mieszkańcom wodę. Będziemy również kupować wodę butelkowaną, żeby dostarczyć ją do osób potrzebujących, starszych, niepełnosprawnych. Fachowcy podają, że to wysoki stan wód, czyli ostatnie opady, spowodowały, że taka sytuacja występuje na terenie gminy, miasta, ale również i w innych miejscach w województwie lubelskim.
– W sklepie nie chcą mięsa zmielić, bo nie mogą umyć rąk. Jest okropnie. Miał podjechać beczkowóz, ale wczoraj go nie było. Trzeba sobie radzić. Gorsze czasy przeżyliśmy – dodają mieszkańcy.
– Były dość obfite deszcze, więc można było się tego spodziewać, ale nie w takiej skali – mówi prezes zarządu Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego s.p. z.o.o. w Opolu Lubelskim, Henryk Piłat. – Skala nas zaskoczyła, natomiast na to, że mogło takie zjawisko wystąpić, byliśmy przygotowani. Patogeny, które zostały wykryte, są patogenami doglebowymi. Na co dzień dbamy o czystość ujęć, natomiast wpływu na istniejące na naszym terenie studnie głębinowe, które służą do zasilania upraw nie mamy. I tutaj może dojść do skażenia. Część z tych studni jest połączona poprzez instalacje wewnętrzną z naszą siecią. I to jest ogromny problem, skażenie tam jest nie do wykrycia. Ponad 4,5 tysiąca odbiorców i gdybyśmy chcieli to wykryć, to trzeba byłoby dotrzeć do każdego. A to jest nie realne, a więc jeśli pompa jest dobra, o dużej mocy, jest w stanie wepchnąć do naszej sieci wodę, która nigdy nie była badana, więc stojącą długi czas w studni. Często się zdarza, że mamy czyściutką wodę na ujęciach, natomiast w wodociągu wszystko wychodzi.
Wodociągi są obecnie chlorowane. Kolejne próbki do badań mają zostać pobrane jutro (03.09). Wyniki będą znane najwcześniej w niedzielę (05.09) po południu.
W środę skażenia wykryto także w wodociągach w Piaskach, Brzeziczkach oraz Wólce Tarnowskiej.
W czwartek Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Parczewie potwierdził obecność bakterii grupy coli w wodociągu, który zaopatruje w wodę mieszkańców Parczewa oraz miejscowości: Królewski Dwór, Wierzbówka, Jasionka, Siedliki, Sowin, Laski, Brudno i Koczergi. Woda tam nadaje się do spożycia po uprzednim przegotowaniu. Wodę należy gotować przez minimum 2 minuty – dopiero wtedy nadaje się do przygotowania posiłków, mycia owoców i warzyw, mycia zębów, mycia naczyń, kąpieli noworodków i niemowląt.
Natomiast od poniedziałku trwa chlorowanie i czyszczenie wody w gminie Głusk pod Lublinem. Bez wody zostaje blisko 2,5 tysiąca mieszkańców gminy. Z tego powodu odwołano zajęcia w Szkole Podstawowej w Kalinówce.
ŁuG / opr. AKos
Fot. Łukasz Grabczak