Żydowską historię Kazimierza Dolnego i Janowca przypominają wydarzenia dziewiątej edycji Pardes Festival – Spotkań z Kulturą Żydowską. Są liczne wystawy, projekcje filmowe, warsztaty i prelekcje pokazujące, że ludność żydowska była integralną częścią tych nadwiślańskich miasteczek.
I choć festiwal nie gromadzi tłumów, to osoby zainteresowane tą tematyką przyjeżdżają z całej Polski: – Jesteśmy znad morza, więc tym bardziej ta tematyka nas interesuje. Gdynia również należała do miast, gdzie w większości byli Kaszubi, ale gros kamienic czy domów, które są dalej w Gdyni też należało do społeczności żydowskiej – tym bardziej ten temat nas bardzo interesuje – mówią uczestnicy festiwalu.
– Jestem członkiem Gminy Żydowskiej w Warszawie, w związku z czym czuję się związana w szczególny sposób z historią Żydów, także w Kazimierzu – mówi Halina Postak. – Nie po raz pierwszy przyjechałam na festiwal. Rezerwuję sobie zwykle kilka dni we wrześniu po to, żeby przyjechać do Kazimierza – dodaje.
– Ważnym aspektem jest lokalność – mówi Aleksandra Markiewicz, dyrektor programowa Pardes Festival – Spotkań z Kulturą Żydowską w Kazimierzu Dolnym i Janowcu. – Próbujemy się zanurzyć w tę lokalność, która była splotem chrześcijańsko-żydowskim. Nigdy nie próbujemy wyabstrahować żydowskiej historii Kazimierza nad Wisłą, Janowca, Kraśnika czy Łęcznej w oderwaniu od kontekstu. To były społeczności, które przez wieki ze sobą sąsiadowały, dzieliły radości i smutki.
– Żydzi od pokoleń stanowili społeczność tego miasta – mówi Marcin Pisula, przewodnik i nauczyciel historii w Kazimierzu Dolnym. – Osiedlili się pewnie gdzieś w okresie średniowiecza, chociaż zdecydowane zwiększenie liczebności ludności żydowskiej następuje od XVIII wieku. Najwięcej Żydów mieszka w Kazimierzu oczywiście przed wybuchem II wojny światowej – uznaje się, że około 3 tysięcy mieszkańców, co stanowiło ponad 50 procent mieszkańców Kazimierza Dolnego. Pełnili różne funkcje w Kazimierzu. Możemy to dzisiaj porównać z obsługą ruchu turystycznego, czyli przewozili turystów przez Wisłę, byli tragarzami, przyjmowali gości, do tego także zajmowali się działalnością rolniczą, na przykład wydzierżawiali sady śliwkowe od polskich rolników. To także byli artyści, którzy związali się z kazimierską kolonią artystyczną.
– Generalnie interesują nas polskie miasteczka, żydowskie sztetle na terenie Lubelszczyzny, choć niekiedy eksplorujemy też inne regiony Polski. Do historii Żydów janowieckich sięgamy od trzech lat – mówi Aleksandra Markiewicz.
– Towarzystwo od lat podejmowało starania zmierzające do upamiętnienia społeczności janowieckich Żydów – mówi Filip Jaroszyński, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Janowca. – W tym roku te działania osiągają pewną kulminację. Jest to związane w szczególności z upamiętnieniem zapomnianego od czasów II wojny światowej terenu cmentarza żydowskiego w Janowcu. Postanowiliśmy przedsięwziąć działania związane z ustawieniem tablicy pamiątkowej w formie pomnika z tablicą informującą o tym miejscu, jak również umieszczeniem pozostałości po tym cmentarzu macewy, która będzie w formie tego pomnika zainstalowana. I to działanie wpisuje się w festiwal Pardes.
– To było autentyczne chrześcijańsko-żydowskie sąsiedztwo – mówi Aleksandra Markiewicz: – Tak tragicznie poskładały się losy Janowca, że nie ostał się tam żaden żydowski kamień na kamieniu i działania Towarzystwa są w tym sensie niezwykłe. Stali się archeologami przeszłości. To, że odkrywają te dawne ślady, że je pielęgnują, że w ramach festiwalu praktycznie cały jeden dzień poświęcony będzie upamiętnieniu Żydów janowieckich.
– Pan Paweł Sygowski, badacz historii cmentarza żydowskiego w Janowcu, przybliży dzieje tego miejsca – mówi Filip Jaroszyński. – Wiemy gdzie jest jego lokalizacja, że jest pozbawiony nagrobków. Jest porośnięty bujną zielenią, którą w ramach tych działań będziemy usuwać ze zbocza skarpy w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Wiemy również, że już od XVI wieku chowano tam przedstawicieli Gminy Żydowskiej w Janowcu, więc jest to jeden z najstarszych cmentarzy w tym rejonie. Wiemy też, że został zapomniany.
– Na palcach jednej ręki można policzyć ocalałych z zagłady Żydów – podkreśla – mówi Aleksandra Markiewicz. – Nie ostał się zatem praktycznie żaden żywy świadek. Dlatego tak ważne jest przywracanie pamięci o społeczności żydowskiej i opieka nad śladami obecności żydowskiej, głównie nad cmentarzem żydowskim.
Festiwal potrwa do niedzieli (12.09). Środa, czwartek i piątek są poświęcone żydowskiej historii Kazimierza Dolnego. Z kolei w weekend większość wydarzeń będzie odbywała się w Janowcu.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Pardes Festival – Spotkania z Kulturą Żydowską Kazimierz Dolny/ FB