Od jutra (24.09) osoby powyżej 50. roku życia oraz medycy mający bezpośredni kontakt z pacjentami będą mogli rejestrować się na szczepienia trzecią dawką szczepionki przeciw COVID-19, tak zwaną dawką przypominającą. Na słuszność tej decyzji Ministerstwa Zdrowia wskazuje wirusolog prof. Małgorzata Polz-Dacewicz (na zdj.), która była gościem porannej rozmowy w Polskim Radiu Lublin.
– W wielu szczepieniach ochronnych przeciwko innym chorobom zakaźnym nie są wystarczające jednorazowe szczepienia – zaznacza prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii z Laboratorium SARS Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Tutaj badania wykazały, że po pewnym czasie po szczepieniu, po pełnym, dwudawkowym cyklu, poziom przeciwciał spada. W związku z tym ten poziom przeciwciał jest już niewystarczający do zapewnienia nam ochrony przed zakażeniem, przed zachorowaniem. Dlatego też dawka przypominająca szczepionki jest konieczna.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19 można przyjąć najwcześniej 6 miesięcy po pełnym zaszczepieniu. Do tych szczepień używa się preparatu firmy Pfizer-BioNTech, niezależnie od tego, jakim preparatem wykonano szczepienie podstawowe. W Polsce jest już podawana trzecia dawka szczepionki. Od początku września mogą z niej korzystać osoby, które cierpią na zaburzenia odporności.
KosI/ opr. DySzcz
Fot. archiwum