Sejm zgodził się na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej. Wniosek w tej sprawie skierował do Sejmu prezydent. Za przyjęciem wniosku głosowało 237 posłów, 179 było przeciw, a 31 wstrzymało się od głosu.
Przedłużenie stanu wyjątkowego poparło 224 z 227 posłów Prawa i Sprawiedliwości, (lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski i Dariusz Bąk nie brali udziału w głosowaniu), 8 posłów Konfederacji (przeciw był Dobromir Sośnierz, a Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke nie głosowali), trzech posłów Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia (nie głosował Stanisław Tyszka) i Monika Pawłowska z Porozumienia, która po głosowaniu poinformowała o odejściu z tego koła i partii Jarosława Gowina, a także poseł niezrzeszony Łukasz Mejza.
Przeciw było 122 ze 126 posłów Koalicji Obywatelskiej (nie głosowali posłowie Marek Krząkała, Henryka Krzywonos-Strycharska, Monika Rosa i Witold Zembaczyński), 46 z 47 parlamentarzystów Lewicy (nie głosowała wiceszefowa klubu Marcelina Zawisza), posłowie liczącego siedmioro posłów koła Polska 2050, trzech posłów niezrzeszonych: Zbigniew Ajchler, Ryszard Galla i Paweł Zalewski oraz Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
Od głosu wstrzymało się 22 z 24 posłów Koalicji Polskiej-PSL (Radosław Lubczyk i Jacek Protasiewicz nie głosowali) oraz 5 posłów Porozumienia i czteroosobowe koło Polskie Sprawy.
Na początku września wprowadzono stan wyjątkowy na 30 dni w 183 miejscowościach przy granicy z Białorusią, w województwach lubelskim i podlaskim. Jak uzasadniał rząd, była to odpowiedź na gwałtowny wzrost liczby prób sforsowania granicy przez nielegalnych migrantów.
Przedłużenie stanu wyjątkowego uzasadniał podczas debaty w Sejmie minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński
Kamiński wyjaśnił podczas swojego wystąpienia, w jaki sposób migranci – według niego – próbują przekraczać granicę z Białorusi do Polski. – Migranci w sposób zorganizowany, na strażnicach białoruskiej służby granicznej, są gromadzeni. Są dzieleni na grupy. Są podprowadzani pod polską granicę, latają białoruskie drony, które obserwują, gdzie w tym momencie nie ma polskich patroli. Jednocześnie szereg grup przebiega przez polską granicę. Wcześniej przygotowane są przejścia, drabiny, kłody drewna, nożyce, którymi są przecinane druty – mówił szef MSWiA.
W kwestii zabezpieczenia polskiej granicy, szef MSWiA przekazał, że „na granicy polsko-białoruskiej jest 4 tys. funkcjonariuszy straży granicznej; 2,5 tys. żołnierzy, kilkuset policjantów z oddziałów prewencji i kontrterrorystycznych”. Kamiński poinformował też, że „95 proc. ludzi, którzy próbują przekroczyć polską granicę jest zatrzymywanych na linii granicznej”. – Od początku roku 11,5 tys. osób szturmowało naszą granicę. Zdecydowana większość została zatrzymana na linii granicznej i niewpuszczona do Polski – wskazał.
Szef resortu spraw wewnętrznych przekazał też, że 10 tys. osób zostało zatrzymanych na linii granicznej, a 1,5 tys. zostało zatrzymanych w głębi kraju i przewiezionych do ośrodków dla uchodźców.
Minister spraw wewnętrznych i administracji w debacie przekazał, że ok. 65 proc. osób, które trafiają do Polski, to obywatele Iraku. Jak wskazywał, „w Iraku nie ma wojny domowej, nie toczy się konflikt zbrojny. To są klasyczni migranci, posiadający realne pieniądze” – dodał.
Podkreślił, że obowiązkiem rządu jest przedstawianie zagrożeń, jakie wiążą się „z masową nielegalną migracją”. – Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać, kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma żadnych dokumentów, cześć z nich ma fałszywe dowody tożsamości i fałszywe paszporty. Na szczęście mamy pewne możliwości zbierania informacji o ludziach, którzy do nas trafili. Jednym ze źródeł wiedzy o tych ludziach, o ich przeszłości są ich telefony, które muszą być badane – wskazał szef MSWiA.
Dodał, że informacje te są konfrontowane ze wszystkimi dostępnymi bazami danych, również z innych krajów. Poinformował, że w pierwszym etapie zbadano 200 telefonów. – Na 200 telefonów uznano, że 50 ich właścicieli może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i naszych obywateli – powiedział.
– W jednym z telefonów znaleziono numer telefonu osoby, która została aresztowana na terenie jednego z państw Unii Europejskiej 22 sierpnia. Wedle baz naszych sojuszników osoba ta przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego – powiedział Kamiński.
Mariusz Kamiński zapewnił, że polskie władze rozróżniają uchodźców od imigrantów. Przypomniał, że 15 tysięcy uchodźców z Białorusi zyskało w Polsce w ciągu ostatniego roku bezpieczne schronienie.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz przed głosowaniem zapowiadał, że jego klub będzie przeciwko przedłużeniu stanu wyjątkowego. Zamiar głosowania przeciw tłumaczył „odpowiedzialnością za państwo”, „względami bezpieczeństwa Polaków” oraz – jak to określił – „zwykłą ludzką przyzwoitością”.
Podczas zadawania pytań posłowie opozycji – Koalicji Obywatelskiej i Lewicy – wielokrotnie prezentowali zdjęcie dziewczynki, którą sfotografowano wraz z innymi dziećmi na terenie placówki Straży Granicznej w Michałowie. Z mównicy wielokrotnie pytali, gdzie są te dzieci.
Stan wyjątkowy wiąże się między innymi z ograniczeniami w przemieszczaniu się i odwiedzaniu tych regionów z zewnątrz. W obszarze objętym stanem wyjątkowym nie odbywały się imprezy masowe, a każdy dorosły przebywający w miejscu publicznym musi mieć przy sobie dowód tożsamości.
RL / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. @KancelariaSejmu