– Będę rekomendował rządowi przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni – zapowiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński. – Na granicy prowokowane są incydenty, które mogą doprowadzić do bardzo gorących sytuacji; nasi funkcjonariusze powinni mieć swobodę działania – powiedział.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Kamiński mówił o prowokacjach służb białoruskich, stwierdzając, że polscy funkcjonariusze na granicy polsko-białoruskiej mają „stalowe nerwy, wiedząc, z kim mają do czynienia”.
– Jeżeli żołnierz białoruski mierzy do naszego żołnierza z broni długiej, przeładowuje tę broń, po drugiej stronie nasz funkcjonariusz może myśleć, że padnie strzał. Póki co ten strzał nie pada. Rzucane są petardy w kierunku naszych żołnierzy, którzy rozstawiają zapory na granicy. Wykłada się jakieś pakunki, nie wiadomo co zawierające, potem gwałtownie ten żołnierz odbiega, sugerując, że za chwilę nastąpi wybuch – z takimi sytuacjami mamy codziennie do czynienia – mówił szef MSWiA.
– Te sytuacje powodują, że jako odpowiedzialny za bezpieczeństwo naszej granicy minister spraw wewnętrznych będę składał Radzie Ministrów rekomendację ws. przedłużenia stanu wyjątkowego – zapowiedział. Chodzi o przedłużenie go o 60 dni.
Kamiński mówił, że napór na wschodnią granicę Polski wciąż trwa. – Na granicy prowokowane są incydenty, które mogą doprowadzić do bardzo gorących sytuacji. Musimy mieć poczucie, że nasza granica jest ściśle strzeżona, że nasi żołnierzy i funkcjonariusze mają swobodę działań w tym wąskim pasie przygranicznym – powiedział szef MSWiA.
Podczas konferencji prasowej z udziałem szefa ministra Kamińskiego, szefa MON Mariusza Błaszczaka oraz komendanta głównego Straży Granicznej Tomasza Pragi przedstawione zostały zdjęcia z karty SD, które zostały znalezione przez polskich funkcjonariuszy na jednym ze szklaków migracyjnych.
Kamiński poinformował, że sukcesywnie będą przekazywane do prokuratury wnioski ws. wątków, które zostały pokazane na zdjęciach, a które odnoszą się do przestępczości kryminalnej, jak i do potencjalnych zagrożeń o charakterze terrorystycznym. – W co najmniej kilkunastu przypadkach mamy do czynienia z młodymi mężczyznami ukrywającymi swoją tożsamość – powiedział minister. – Ze zdjęć, które sobie zachowali, wynika że mają doświadczenie bojowe, że brali udział w różnego typu paramilitarnych organizacjach na Bliskich Wschodzie, że są wyszkoleni w tym zakresie – dodał szef MSWiA.
Poinformował także, że część zdjęć, które zostały pokazane na konferencji, były skasowane, ale zostały odzyskane przez służby. Przyznał także, że te osoby znajdują się w ośrodkach zamkniętych pod ścisłą izolacją i kontrolą polskich służb.
– Będziemy wyjaśniali, czy osoba, która miała przy sobie zdjęcia i filmy z dekapitacji, czyli z odcięcia głowy ofierze, była bezpośrednim świadkiem i uczestnikiem tego wydarzenia, w jakim celu przechowywała te materiały. Każdy z tych wątków będziemy wyjaśniali i niektóre z nich będą się kończyły w prokuraturze. Tak jak chociażby sprawa posiadania, rozpowszechniania czy też – w jednym z tych wypadków – uczestnictwa w sytuacjach związanych z pedofilią, z pornografią pedofilską, z pornografią zoofilską – przekazał Kamiński. Jak dodał, wydaje się, że jeden z posiadaczy zdjęć jest także bohaterem niektórych ujęć o charakterze pedofilskim.
Kamiński poinformował, że służby badały ok. 200 osób przebywających w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców. – Zaprezentowane materiały dotyczą 50 osób, częściowo zostały zniszczone w telefonach, odzyskane przez polskie służby – powiedział. Dodał, że część osób ukrywała tożsamość lub posługiwała się fałszywymi dokumentami.
– U 50 osób znaleziono materiały świadczące o radykalizmie, świadczące o tym, że są to młode osoby, przeszkolone bojowo, które brały udział w różnego typu zbrojnych formacjach na Bliskim Wschodzie – mówił szef MSWiA. Według Kamińskiego są dowody świadczące, że „niektóre z tych osób są powiązane czy to z talibami, czy z Państwem Islamskim”, a jedna „jest bezpośrednio powiązana z terrorystą aresztowanym w jednym z państw UE kilka miesięcy temu w związku z przygotowaniami do zamachu terrorystycznego”.
– Zweryfikowaliśmy tożsamość kilkuset nielegalnych imigrantów. Co dziesiąta osoba ma możliwe powiązania z organizacjami terrorystycznymi, przestępczością kryminalną, przemytem ludzi, a także fałszowaniem dokumentacji – powiedział podczas konferencji rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Jak poinformował Żaryn, 20 proc. zatrzymanych w Polsce nielegalnych imigrantów „posiadało związki, często wieloletnie z terytorium Federacji Rosyjskiej”. – Część osób zataja ten fakt, próbuje przekonywać, że z Rosją nie mają nic wspólnego – przekazał Żaryn. – Dokumenty i dowody przeczą ich zapewnieniom – wskazał.
Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, kwestią przedłużenia stanu wyjątkowego rząd zajmie się podczas wtorkowego (28.09) posiedzenia.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości: 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim.. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. @MSWiA_GOV_PL