Jeden z założycieli ruchu Polska 2050 w Lublinie, szef miejskich struktur Marcin Nowak (na zdj.) został usunięty ze stowarzyszenia Polska 2050. Taką decyzję podjął zarząd główny ruchu założonego przez Szymona Hołownię. To efekt konfliktu z innymi działaczami w regionie.
Radny klubu prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka o decyzji zarządu dowiedział się z mediów.
Radny Marcin Nowak w rozmowie z Radiem Lublin przekonuje, że problem pojawił się w momencie, kiedy członkowie lubelskich struktur wystąpili o prawo do uczestnictwa we wrześniowych wewnętrznych wyborach i go nie otrzymali. Osoby, które próbowały się odwołać od decyzji – jak mówi Nowak – zostały zawieszone lub usunięte ze stowarzyszenia.
– Nie mam wątpliwości, że w moim przypadku detonatorem była sytuacja, w której próbowano wymóc na mnie, bym stanął przed ratuszem i zaatakował podczas konferencji prasowej swoje środowisko samorządowe, a więc prezydenta Krzysztofa Żuka i radnych – mówi Marcin Nowak. – Kiedy odmówiłem, mówiąc, że jestem samorządowcem i nie interesują mnie tego typu działania, wszczęta została procedura usunięcia mnie ze stowarzyszenia. Nie miałem żadnego bezpośredniej możliwości obrony, ponieważ poza mną odbył się „sąd kapturowy”.
– Marcin Nowak wymówił się z udziału w konferencji nagraniami, których w tamtym czasie nie miał. Nie powiedział wprost, jakie ma poglądy i motywacje do takiego działania. Ale były też inne powody – odpowiada w rozmowie z Radiem Lublin senator Jacek Bury ze Stowarzyszenia Polska 2050. – Już wcześniej działacze z innych powiatów zauważali, że Marcin Nowak nie angażuje się w prace stowarzyszenia. Takie uwagi pojawiły się już wcześniej. Natomiast w ostatnim okresie było to bardzo ewidentne. Kiedy centralnie planowane były różne przedsięwzięcia i regiony były zachęcane, żeby je realizować Marcin Nowak nie podejmował inicjatywy. W pewnym momencie rozmawialiśmy, czy chce tworzyć lepszą Polskę i być w ruchu politycznym, Marcin Nowak powiedział, że dla niego ważniejsza jest lojalność wobec Krzysztofa Żuka. Sam wybrał – dodaje senator Bury.
Lider Polski 2050 w województwie lubelskim Rafał Maksymowicz powiedział, że o odsunięcie Nowaka lubelscy działacze wystąpili jeszcze przed sierpniową konferencją prasową. Taką decyzję podjęło 26 członków ruchu. W spotkaniu uczestniczyli członkowie zarządu województwa lubelskiego, liderzy powiatowi, senator Jacek Bury i Maksymowicz. W piśmie wysłanym do zarządu głównego ruchu działacze wskazali, że w Lublinie „nic się nie dzieje”, jeśli chodzi o rozwój struktur, a Marcin Nowak „otacza się swoimi znajomymi”. W efekcie, koledzy „stracili do niego zaufanie”, „nie widzą szans kontynuowania współpracy” i „proszą zarząd główny o rozwiązanie tego problemu”. Reakcją zarządu głównego ruchu Polska 2050 było usunięcie Nowaka ze struktur ugrupowania. Maksymowicz zastrzegł, że problem „nawarstwiał się” od dłuższego czasu. – Problem Lublina sygnalizowaliśmy Marcinowi zaraz po kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni. Sygnalizowaliśmy, że jako miasto wojewódzkie Lublin powinien być wzorem dla innych, a tak naprawdę nie działo się praktycznie nic. Osobą odpowiedzialną za to jest nikt inny jak Marcin Nowak – uważa Maksymowicz.
Inaczej sprawę przedstawia były lider. Do swoich działań zalicza: budowanie struktur w Lublinie, akcję rozdawania opasek o walce z depresją wśród dzieci, zaangażowanie wolontariuszy w sprzątanie Zalewu Zemborzyckiego i okolic, rozesłanie do samorządowców petycji, w których zachęcił do zwolnienia restauratorów z części opłat, szkolenia, zjazdy i dyskusje z młodzieżą.
Natomiast Maksymowicz przypomniał akcję, w ramach której wolontariusze mieli sprzątać Lublin. Z powodu słabej frekwencji w mieście musieli sprowadzać osoby z innych powiatów. – To świadczy o skali problemu, który już wtedy sygnalizowaliśmy, a Marcin go bagatelizował. Bardzo żałuję, że skończyło się tak, jak się skończyło. Marcin jakby chciał działać z nami to na pewno byłby pożytecznym działaczem Polski 2050. Niestety, doszło do skrajnej sytuacji, że nie mogliśmy dalej tego tolerować. Albo my, albo Marcin – powiedział Maksymowicz.
Radny Marcin Nowak zapowiedział, że będzie nadal działał w lubelskim samorządzie. – Do tego żaden szyld nie jest mi niezbędny – dodał polityk.
Jak poinformował Maksymowicz, poza Nowakiem zawieszony został jeden działacz struktur ruchu w Lublinie. Dwie inne osoby same podjęły decyzję o odejściu.
ElKa / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum