Mieszkaniec Lublina na Błoniach pod Zamkiem znalazł monetę z XVI wieku. Znalezisko wzbudza spore zainteresowanie, choć samo w sobie nie jest cenne materialnie.
– Znalazłem ją podczas spaceru, ścieżka prowadzącą do ulicy Podwale. Zawsze gdy przechodzę obok Zamku, idąc przez Błonia, spoglądam pod nogi – mówi Dariusz Prażmo z Lublina. – Pierwotnie myślałem, że to jakiś starty guzik, ale podniosłem i zauważyłem herb Pogoń, sygnalizujący, że jest to tak zwany szeląg miedziany z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
– Znaleziska miedzianych szelągów koronnych i litewskich są dość powszechne. Pojedyncza moneta znaleziona na Błoniach pod Zamkiem nie jest niczym wyjątkowym. W zbiorach naszego muzeum przechowywanych jest ponad 30 tysięcy takich monet – mówi dr Tomasz Markiewicz z Sekcji Numizmatyki Muzeum Narodowego w Lublinie. – Natomiast jest to znalezisko ciekawe. Sam fakt znalezienia XVII-wiecznej monety jest bardzo fajny.
– Podnosząc taką monetę, zaczynam sobie wyobrażać: kto ją zgubił i w jakich okolicznościach? Wiedząc, że obok jest Zamek i widząc datę 1666, wyobraźnia od razu mocno działa – dodaje Dariusz Prażmo.
– Traktowałbym to jako zgubę bardzo powszechnej monety, która mogła być w posiadaniu każdego mieszkańca Lublina. Stan zachowania szeląga nie pozwala stwierdzić, czy został wybity w mennicy wileńskiej czy brzeskiej. Ale przychylam się do zdania, że w tej drugiej, funkcjonującej od końca 1665 do 1666 roku – stwierdza dr Tomasz Markiewicz.
– Jeśli znajdziemy dawną monetę, najlepiej zgłosić się do urzędu konserwatorskiego – mówi Maciej Drewniak z Sekcji Archeologii Muzeum Narodowego w Lublinie. – Poza tym prawie każdy ma dzisiaj przy sobie telefon. Jeśli coś znajdzie, najlepiej wygooglować mapę, określić lokalizację i zrobić zrzut ekranu. To dla nas bardzo istotna informacja, gdzie dokładnie takie znalezisko zostało dokonane. Dzięki temu możemy stworzyć siatkę zabytków i nasza praca jest łatwiejsza. Nawet jeśli zabytek jest niepozorny, może określić brakujące ogniwo w historii. Wszyscy na tym skorzystamy.
– Gdyby ta moneta mogła mówić, opowiedziałaby na pewno o motywach, dla których została wybita; o czasach głębokiego kryzysu, w jaki popadła Rzeczpospolita po okresie wojen w połowie wieku XVII. Pusty skarb i buntujące się wojsko, które domagało się żołdu, wymusiły na królu podjęcie produkcji miedzianego, podwartościowego pieniądza, który miał przymusowy kurs – opowiada dr Tomasz Markiewicz.
To niejedyne podobne znalezisko w Lublinie w ciągu ostatnich dni. – Niedawno zgłosił się do nas mieszkaniec miasta z monetą, pochodzącą z początków XVI wieku, znalezioną w okolicach Zalewu Zemborzyckiego. To półgrosz koronny króla Aleksandra Jagiellończyka. Półgrosze były monetami srebrnymi, wybijanymi w Polsce od II połowy XIV wieku – dodaje dr Tomasz Markiewicz.
– Zazwyczaj te znaleziska nie są bardzo cenne, jeżeli chodzi o kwestie materialne. Natomiast są bardzo istotne, gdy mówimy o historii naszego regionu. Będziemy mogli ją odbudować właśnie dzięki takim znaleziskom przeszłości – stwierdza Maciej Drewniak.
Stąd też archeolodzy apelują, aby każde podobne znalezisko jak najszybciej zgłosić do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
MaTo / opr. ToMa
Fot. Lubelski „flanering” / nadesłane