Kajko i Kokosz metodą małych kroczków od dość dawna przypominani są polskim czytelnikom. Od lat pielęgnacją spuścizny Janusza Christy zajmuje się Fundacja Kreska, dużą zawieruchę w mediach zrobił swego czasu serial animowany na podstawie komiksu, powstał musical na podstawie Szkoły latania, bohaterowie doczekali się także gadżetów, kubków, koszulek, szamponów i żeli do kąpieli, toreb, specjalnej kawy „Złoty puchar”, wznowienia puzzli Shanty oraz wielosmakowych lemoniad. Jeśli ktoś chciał wystaw, mógł je sobie obejrzeć. Gra miejska? Była. Zlot fanów Kajka i Kokosza? Owszem, również. Mural? Pewnie niejeden. A wraz z tymi wszystkimi okolicznościowymi fantami powstało coś, co jest najbliższe czytelnikom komiksów – długo wyczekiwana Złota Kolekcja Kajka i Kokosza (wyd. Egmont Polska), czyli sześciotomowe, pełne i chronologiczne wydanie wszystkich przygód kultowych bohaterów. W twardej oprawie, z solidnym materiałem wspominkowo-historycznym i w jednolitej, eleganckiej formule graficznej. Dlaczego to wszystko właśnie tu i teraz? Ano z powodu jubileuszu 50-lecia serii. To właśnie w 1972 roku na łamach trójmiejskiej popołudniówki „Wieczór Wybrzeża” pojawili się pra pra pra pra dziadkowie słynnych marynarzy Kajtka i Koka, czyli Kajko i Kokosz, wojownicy Mirmiła, strzegący Mirmiłowa przed skorymi do zwady zbójcerzami na czele z krwawym Hegemonem.
Pierwszy tom kolekcji to historia zatytułowana Złoty puchar, traktująca o ukochanym przez Mirmiła pucharku, z którego najbardziej na świecie lubi sobie sączyć pewien napój, a który to puchar ginie, przyprawiając księcia o standardowe hipochondryczne marudzenie. Na poszukiwania cennego naczynia wyrusza kto? Ten mniejszy, w czerwonej czapce, i większy, lubiący angażować się w konsumpcję. Po drodze przeżywają mnóstwo przygód, są zwroty akcji, jest humor i akcja, jakiej potrzebujemy.
Komiks został poddany renowacji kolorystycznej, wzbogacony obfitującym w istotne informacje, fotografie, rysunki i komiksy posłowiem oraz wzruszającym i bardzo osobistym wstępem autorstwa wnuczki Janusza Christy, Pauliny. W albumie znalazło się także miejsce dla opisania perypetii wydawniczych Złotego pucharu – począwszy od wersji gazetowej, poprzez albumy publikowane przez Krajową Agencję Wydawniczą i wydawnictwo Egmont, aż po przedziwne twory, które można było znaleźć w różnej formie w czasopismach nie zawsze komiksowych. Warto podkreślić, że wersja, która trafiła do inaugurującego kolekcję tomu, to wersja pierwotna, gazetowa, zawierająca nigdy wcześniej niepublikowane w albumach odcinki. Od lat fani polskiego komiksu podkreślali, że takiego wydania tego cyklu brakuje. Myślę, że dostali to, czego chcieli. To pieczołowicie przygotowana publikacja stanowiąca hołd dla zmarłego w 2008 roku mistrza polskiego komiksu. Starszym fanom przypomni doznania z dzieciństwa, a młodych – choć konkurencja na rynku jest spora – może przyciągnąć barwnymi postaciami, zapadającymi w pamięć sentencjami i świetnym wyważeniem akcji z humorem. Dodatkowym plusem jest dość sprawna i zwarta publikacja kolekcji – tom drugi, zawierający następne w kolejności chronologicznej historie, czyli Szranki i konkury, został zapowiedziany już na grudzień.