Amantadyna w walce z COVID? W Lublinie trwają badania

amantadyna 2021 10 26 183109

Przybywa chorych na COVID-19. Lubelszczyzna znów jest na pierwszym miejscu. W regionie 26 października rano potwierdzono 1290 nowych przypadków zakażenia i 23 zgony chorych z powodu COVID. – Liczba nowych zakażeń rośnie nawet o 70 do 100 procent tydzień do tygodnia – podkreślają eksperci. Tymczasem w lubelskich ośrodkach trwają badania nad amantadyną w leczeniu COVID-19. 

Sytuacja epidemiologiczna jest trudna. W lubelskich szpitalach przybywa chorych. Obecnie (26.10) zajętych jest tam ponad 1000 łóżek z ponad 1300 dostępnych dla chorych z COVID.

– Jak pokazują statystyki, liczba chorych rośnie z tygodnia na dzień – mówi Magdalena Kaproń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – W tygodniu od 4 do 10 października mieliśmy 2413 przypadków. W kolejnym tygodniu było już 3895. Natomiast w ostatnim tygodniu – od 14 do 24 października –  mamy 7290 przypadków.

Coraz więcej osób zgłasza się do badania prowadzonego przez Klinikę Neurologii Publicznego Samodzielnego Szpitala Klinicznego nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Chodzi o zastosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19.

– Coraz więcej osób dzwoni, szukając pomocy. Sytuacja staje się dramatyczna. Wszystkie miejsca w szpitalach są zajęte, a chorzy pozostają w domu. Nie mają bezpośredniej szansy na konsultację medyczną, chyba że drogą wizyty zdalnej. A pamiętajmy, że w tej chorobie stan kliniczny może się zmieniać z godziny na godzinę – mówi kierownik Kliniki Neurologii SPSK4, profesor Konrad Rejdak. – Uratowaliśmy kilku osobom życie samym faktem przyjęcia do szpitala i zbadaniem ich. Były to osoby, które jeszcze dzień i być może straciłyby życie, gdyby nie pilna interwencja medyczna.

– Osoby, które uczestniczą w programie badawczym, dotyczącym wpływu amantadyny na przebieg COVID-19, bardzo dobrze znoszą to leczenie. Na razie nie ma istotnych działań niepożądanych – dodaje prof. Konrad Rejdak.

– W badaniu do tej pory wzięło udział kilkudziesięciu chorych. Na razie jednak za wcześnie, żeby mówić o wynikach. Badanie jest zaplanowane do kwietnia 2022 roku. Im szybciej pacjenci włączą się do programu, tym szybciej będziemy znali wyniki – dodaje prof. Konrad Rejdak.

Badania nad amantadyną prowadzone są także w innych krajach.

– Właśnie ukazał się raport naukowy grupy badaczy duńskich z Departamentu Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Kopenhaskiego. Opublikowali oni dane, że amantadyna oraz jedna z jej pochodnych – memantyna, którą też opisaliśmy jako lek potencjalnie ochronny – wywierają bezpośredni wpływ hamujący na wirusa SARS-CoV-2. W badaniach in vitro, czyli w warunkach, gdzie jest prawdziwy wirus, rzeczywiście jest silny efekt hamujący. To cieszy – stwierdza prof. Konrad Rejdak.

– Oczywiście pamiętajmy, że fundamentalną metodą ochrony jest szczepienie. Każdego namawiamy, żeby się szczepił. Ale leki są potrzebne, żeby ratować te osoby, które mimo wszystko zachorują – tłumaczy prof. Konrad Rejdak.

CZYTAJ: Minister Zdrowia: Wystawianie skierowań na trzecią dawkę dla pełnoletnich od 2 listopada

Niestety Lubelskie jest jednym z najsłabiej wyszczepionych przeciw COVID-19 województw. – Najmniej zaszczepioną gminą na terenie województwa lubelskiego są Serniki (ok. 27% mieszkańców). Natomiast najwyżej wyszczepionymi gminami są Stoczek Łukowski (ponad 56%) oraz miasta Puławy i Lublin – wymienia Magdalena Kaproń.

Tymczasem można zgłaszać się do badania dotyczącego działania amantadyny na COVID-19.   

Kilkudziesięciu pacjentów wzięło do tej pory udział w programie badawczym dotyczącym wpływu amantadyny na przebieg COVID-19. – Informacje na ten temat można uzyskać pod numerem 81 72 44 207. Zapraszamy pacjentów ze świeżo wykrytą infekcją, w ciągu 5 dni od testu. Bierzemy też pod uwagę obecność czynników ryzyka, czyli dodatkowe choroby: nadciśnienie, otyłość, cukrzycę, ale nawet wiek powyżej 40 roku życia jest tym obciążeniem, które może wiązać się z cięższym przebiegiem COVID-19. Udział w badaniach jest dobrowolny. Każdy pacjent dostaje lek aktywny, tylko w różnym czasie. Dzięki temu możemy też oceniać wpływ na funkcje neurologiczne, tak ważne w przebiegu COVID-19 – mówi prof. Konrad Rejdak.

Więcej informacji na temat badania można znaleźć TUTAJ.

Planowane jest przebadanie w sumie 200 pacjentów.

Badanie kliniczne odbywa się w 7 ośrodkach w kraju, finansuje je Agencja Badań Medycznych, która na ten cel przeznaczyła 6,5 miliona złotych.

Czekamy też na wyniki badania klinicznego nad lekiem na bazie osocza ozdrowieńców. Prowadzi je spółka Biomed Lublin.

SzyK / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

 

Exit mobile version