„Bez pszczół nie ma życia”. Niewielka szkoła z niezwykłym ogrodem

20211019 092236 2021 10 19 174256

Ogród dla pszczół i innych owadów zapylających powstał przy Szkole Podstawowej w Borowej. Placówka z gminy Puławy zwyciężyła w konkursie organizowanym przez Fundację „Pszczoły i drzewa”, tworząc projekt najpiękniejszego ogrodu.

– To wyjątkowe miejsce bo znajdziemy tu przede wszystkim rośliny miododajne – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Borowej, Renata Lenart, pokazując reporterowi Radia Lublin nowe nasadzenia. – Rośnie tutaj lipa. Drzewo to kojarzy nam się z tym, że słychać dookoła niej pszczoły, kiedy kwitnie i jest ciepło. Są tu też aksamitki. To akurat rośliny jednoroczne, jednak one się wysieją. Mamy także przepiękne jeżówki. Jest też mały domek dla pszczół na wielkim drzewie. Pierwszaki bardzo lubią tutaj przychodzić, ponieważ jest tu dużo motyli i pszczół.

– Najważniejsze jest zachowanie bioróżnorodności; stosowanie mniej pestycydów, żeby było jak najwięcej różnorodnych kwiatów, roślin i zwierząt. Bowiem jeśli jest ta różnorodność, to wtedy na danym terenie żyje więcej owadów. A najważniejszymi z nich – z punktu widzenia ekologicznego – są zapylacze. Najistotniejszym jest oczywiście pszczoła miodna. Ale w takich ogrodach jak tutaj żyją przeróżne zapylacze.  Nie tylko poprawia to owocowanie drzew i krzewów, ale dzięki temu, że mamy więcej roślin, jest też więcej różnego typu zwierząt, które żywią się takimi roślinami i mogą się wśród nich schować – wyjaśnia prof. Aneta Ptaszyńska z Katedry Immunobiologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, prezes Fundacji „Pszczoły i drzewa”.

– Prowadzona przez nas akcja „Lubelskie – wspólnie dla pszczół” ma dwa główne zadania. Po pierwsze chodzi o wzbudzenie szacunku dla pszczelarzy, aby mieszkańcy województwa lubelskiego doceniali ich pracę. Drugim celem jest tworzenie jak największej liczby miejsc przyjaznych pszczołom – wyjaśnia Sebastian Trojak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego. – Największym problemem pszczół, obok chorób, jest kwestia pożytków pszczelich, których jest bardzo mało. Dlatego tworzenie takich ogrodów jest kluczowe. Jak mówi stare przysłowie: „Tam, gdzie są dobre pożytki, są dobrzy pszczelarze”.

– Wcześniej był tu trawnik. W tej chwili pojawiły się rośliny – opowiada Renata Lenart. – Wszystko zaczęło się w maju. Został ogłoszony konkurs. Przystąpiło do niego bardzo dużo szkół. Chociaż funkcjonujemy w małej miejscowości, otrzymaliśmy 1050 głosów. To naprawdę wiele, ponieważ w naszej szkole jest tylko 50 uczniów. Żeby zdobyć takie poparcie, głosował cały świat.

– Głosowały nasze rodziny, przyjaciele, znajomi. Wszyscy – mówią uczniowie Szkoły Podstawowej w Borowej.

– Ogród jest piękny. Wszyscy głosowaliśmy na niego. Cała społeczność się włączyła. To dopiero będzie rosło. Wiosną będzie pięknie i kolorowo – mówią mieszkańcy Borowej. 

Do ogrodu rośliny przynieśli również rodzice uczniów. – Każdy rozmnażał swoje rośliny z ogrodu i przyniósł. Część roślin dokupiła pani dyrektor. Myślę, że owady będą tu zdobić życie. Bowiem ci, którzy tym się interesują, wiedzą, że bez pszczół nie ma życia. Pszczoły to życie na Ziemi – mówi Joanna Gracz.

Dodajmy, że uroczystemu otwarciu ogrodu dla zapylaczy w Borowej towarzyszyły także prelekcje i prezentacje multimedialne dotyczące życia pszczół.

A wszystkie te działania są realizowane w ramach kampanii „Lubelskie – wspólnie dla pszczół”, zainicjowanej w 2020 roku przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version