„Chcemy jak najbardziej zamieszać w PlusLidze”. LUK Lublin rozpoczyna rozgrywki

img 20210507 020458 2021 10 01 180247

Życie kibica nie znosi pustki. W niedzielę rozgrywki zakończyli żużlowcy Motoru Lublin, zdobywając wicemistrzostwo Polski. Dziś (01.10) do akcji wkraczają siatkarze LUK-u Lublin. Beniaminek PlusLigi na razie aspiracji medalowych nie ma. W pierwszym sezonie drużyna ma przede wszystkim okrzepnąć na parkietach jednej z najmocniejszych lig świata i zapewnić sobie utrzymanie. Wszystko co ponad będzie sukcesem.

W piątek, 1 października LUK Lublin o 20.30 podejmie mistrza Polski zespół Jastrzębskiego Węgla. Transmisja całości spotkania na naszej stronie internetowej i Facebooku Radia Lublin.  

Liga mistrzów świata w Lublinie to już nie sen. To rzeczywistość. W ciągu najbliższych miesięcy kibice w hali Globus będą mogli podziwiać jak nad siatką fruwają zawodnicy pokroju Piotra Nowakowskiego, Mateusza Bieńka czy Aleksandra Śliwki. Nad Bystrzycą pojawi się zwycięzca siatkarskiej Champions League ZAKSA Kędzierzyn Koźle, czy – już dziś – mistrz kraju Jastrzębski Węgiel.

Jak w tym gronie odnajdzie się LUK Lublin? – My jako zawodnicy nie mamy zamiaru grać o utrzymanie, czyli walkę o powiedzmy 13. miejsce – mówi kapitan drużyny Grzegorz Pająk. – Mamy większe ambicje. Chcemy jak najlepiej zaprezentować klub, miasto i województwo w tych rozgrywkach. Na pewno pokusimy się o kilka niespodzianek. Chcielibyśmy, żeby nasza gra przysparzała kibicom jak najwięcej radości.

Beniaminek zawsze ma jednak pod górę. Pierwsze kłopoty pojawiły się już po awansie, a dotyczyły wzmocnienia drużyny.

– Wchodzimy na rynek transferowy na początku maja jako beniaminek, a drużyny z PlusLigi budowały skład od października, listopada 2020 roku, więc w momencie, kiedy awansowaliśmy zostało niewielu zawodników na odpowiednim poziomie – mówi Maciej Krzaczek, wiceprezes lubelskiego klubu. – Naszym pomysłem na budowanie zespołu było to, aby stworzyć drużynę walczącą z grupy zawodników, która ma coś do udowodnienia i nie przychodzi grać kolejnego sezonu, ale żeby walczyć i w każdym meczu dać z siebie wszystko. Mamy więc podstawy ku temu, żeby sądzić, że drużyna nie będzie się poddawała, będzie walczyła w każdym meczu, niezależnie od tego, czy rywalem będzie mistrz Polski, czy ostatnia drużyna w tabeli. Chcemy po prostu jak najbardziej zamieszać w PlusLidze w tym pierwszym sezonie.

Do rozgrywek LUK Lublin przystępuje z sześcioma zawodnikami, którzy wywalczyli awans i z ośmioma nowymi. Wśród nabytków jest między innymi Bartosz Filipiak. Grający na pozycji atakującego zawodnik ma już za sobą sześć sezonów w PlusLidze: – Nigdy nie grałem w beniaminku, więc dla mnie to też będzie nowe doświadczenie. Nie mogę się tego doczekać. Myślę, że rozumiemy się coraz lepiej. Tak naprawdę gier sparingowych nie da się do końca porównać do tych gier ligowych, ponieważ towarzyszące im emocje są zupełnie inne. Myślę, że sezon zweryfikuje, jak to wygląda i na bieżąco będziemy starali się ewentualnie korygować.

Pierwszego meczu nie może doczekać się już drugi z atakujących, Szymon Romać, który podkreśla, że wraz z kolegami solidnie przepracował okres przygotowawczy: – Każdy sezon to nowe wyzwanie, nowe cele zespołowe i indywidualne. Mamy teraz za sobą ciężki okres przygotowawczy. Tak naprawdę wszystko, co na nadchodzący sezon mieliśmy wypracować, to już powinniśmy wypracować i teraz jest pierwszy sprawdzian przeciwko Jastrzębiu.

– To sprawdzian bardzo trudny. Rywal naszpikowany jest gwiazdami nie tylko polskiej siatkówki – mówi trener LUK-u Lublin Dariusz Daszkiewicz: – Z Zaksy do Jastrzębia przyszedł jeden z najlepszych rozgrywających na świecie, więc na pewno dla nas odczytanie jego gry będzie bardzo trudne, bo jest to zawodnik, który praktycznie w każdym momencie meczu może swoją „dystrybucję” zmienić, który reaguje na bieżąco na sytuację na boisku. Ma też znakomitych wykonawców, znakomitych środkowych. Tam nie ma słabych punktów. Chcąc z nimi walczyć musimy zagrać na 110 procent naszych możliwości.

Apetyt na wieczorny mecz i cały sezon ostrzą sobie kibice. Wśród nich Leszek Bochyński, który od lat dopinguje lubelskiej drużynie: – Przeżyłem z drużyną dwa awanse i mam nadzieję, że kolejne sezony będą już tylko lepsze. Początek ligi trochę niefortunnie się ułożył, bo pierwsze trzy mecze gramy z drużynami z samego „czuba”. Każdy zdobyty punkt będzie bardzo wartościowy. Myślę, że my, jako kibice, musimy pomóc drużynie i szczególnie ten pierwszy mecz trzeba spróbować wygrać. Chciałbym zachęcić do wspólnego kibicowania, żebyśmy byli siłą i dali drużynie tego siódmego zawodnika na parkiecie.

– Dołączyć do kibicowania jeszcze można, bo choć biletów coraz mniej to wciąż są jeszcze w sprzedaży – mówi rzecznik klubu Anna Sobka. – Zainteresowanie jest spore, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Biletów sprzedało się bardzo dużo. Spodziewamy się też, że będzie sprzedanych jeszcze więcej w dniu meczu. Na dwie godziny przed spotkaniem otworzymy kasę biletową w hali Globus. Zapraszam do kupna.

Inauguracja PlusLigi i mecz LUK-u Lublin z Jastrzębskim Węglem dziś (01.10) w hali Globus o godzinie 20:30.

JK/ opr. DySzcz

Fot. archiwum

Exit mobile version