Są dni, gdy zapotrzebowanie na krew przez szpitale w województwie lubelskim jest większe niż liczba dawców. Dlatego każde oddanie krwi jest niezwykle ważne. 26 października obchodzimy Światowy Dzień Donacji i Transplantacji. To promocja nie tylko dawstwa krwi, ale także narządów i szpiku.
Reporter Radia Lublin, Tomasz Spicyn odwiedził Klinikę Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK 1 w Lublinie i rozmawiał z lekarz transplantologiem Dorotą Hawrylecką.
– Mamy zdrowego dawcę komórek szpikowych dla brata, który właśnie opuszcza naszą klinikę. Oddał wczoraj komórki szpikowe i zostały one przeszczepione biorcy. Ten zabieg odbył się dosłownie kilkanaście minut temu – mówi lek. med. Dorota Hawrylecka.
– Chciałem oddać szpik, odkąd dowiedziałem się, że brat zaczął chorować. Przyjechał tu do szpitala i okazało się, że będzie potrzebny przeszczep szpiku. Mówiłem, że jak trzeba, to nie ma problemu – opowiada Rafał Magier. – Została ode mnie pobrana krew. Przyszła informacja, że nadaję się na dawcę. Musiałem ograniczać kontakty z innymi, żeby nie zachorować. Stawiłem się, dostawałem niebolesne zastrzyki na wzrost komórek macierzystych. Kości delikatnie bolały, ale – jak mówił personel – to dobrze, że boli, bo wszystko wzrasta. Wczoraj oddałem komórki macierzyste. Cała procedura oddania trwała 4 godzinki. Krew wychodziła z jednej ręki, drugą wracała.
– Nie każdy z pacjentów posiada dawcę rodzinnego – zaznacza lek. med. Dorota Hawrylecka. – Tutaj mieliśmy idealną sytuację, że pacjent posiada rodzeństwo, a wśród tego rodzeństwa dawcę. Nie da się ukryć, że mniejszość pacjentów ma takich dawców. Wtedy musimy poszukiwać wśród dawców niespokrewnionych. Dziś sprawdzałam, że w bankach pula potencjalnych dawców to niemal 2 miliony kandydatów. Nie jest to związane z żadnymi obciążeniami poza najczęściej wykonaniem wymazu z jamy ustnej. Ważne jest też trwanie w postanowieniu. Wiele osób robi to z porywu serca, a potem, kiedy przychodzi już do realnych działań, wycofuje się. Taki moment to największy dramat dla biorcy.
– Sytuacją, z którą musimy się zmierzyć, jest bardzo duże zapotrzebowanie szpitali na krew i jej składniki – mówi dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa lek. med. Małgorzata Orzeł. – Krwiodawcy, mimo różnych problemów, starają się dopisywać i bardzo za to dziękujemy. W tym momencie najbardziej gorący apel jest do dawców grup 0 i A, bo w tych grupach mamy najmniejsze zapasy. Z grupą B i AB radzimy sobie, natomiast w 0 i A te zapasy są na jeden czy dwa dni, czyli krew jest wydawana praktycznie na bieżąco. Dlatego bardzo serdecznie apelujemy do dawców, którzy mają grupę krwi 0 lub A. Apelujemy też do osób, które nie wiedzą jeszcze, jaką mają grupę. Mogą dowiedzieć się tego u nas i przy okazji zrobić coś dobrego dla innych. W poniedziałek mieliśmy 200 donacji pobranych, a wydaliśmy 230 donacji. Tyle osób potrzebujemy codziennie, żeby uzupełniać na bieżąco nasze zapasy.
– Czwartek to dzień, w którym – jeżeli dawca przyjdzie i odda krew – może wziąć od nas zaświadczenie o dniu wolnym w dniu oddania krwi i dniu kolejnym – dodaje lek. med. Małgorzata Orzeł. – Jeżeli ktoś odda krew w czwartek, to może iść do pracy dopiero w poniedziałek. Oczywiście pod warunkiem, że nie pracuje w sobotę i niedzielę. Zachęcam serdecznie: odwiedzajcie nas państwo. Dotyczy to po pierwsze oddawania krwi, po drugie rejestru potencjalnych niespokrewnionych dawców szpiku.
– Jak ludzie mogą i chcą, warto, żeby rejestrowali się w tej bazie. To ratuje życie. Jak będzie można, sam jeszcze oddam. Jeśli ktoś będzie potrzebował, nie zawaham się – mówi Rafał Magier.
Niedawno, bo 13 października obchodziliśmy Ogólnopolski Dzień Dawcy Szpiku.
WPolsce zarejestrowano do tej pory 2 miliony potencjalnych dawców szpiku. W bazie światowej jest ich ponad 39 milionów. Potencjalnym dawcą szpiku może zostać każda zdrowa, pełnoletnia osoba, która nie ukończyła 55. roku życia.
TSpi / opr. WM
Fot. archiwum