Żużlowcy Motoru Lublin podczas spotkania z kibicami oficjalnie w środę 6 października podsumowali sezon 2021. Trwa uroczystość w Lubelskim Centrum Konferencyjnym. Lubelscy fani czarnego sportu mają powody do świętowania. Drużyna po 30 latach ponownie sięgnęła po srebrny medal mistrzostw Polski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Oficjalne podsumowanie sezonu 2021 Motoru Lublin
Tak 26 września komentował ten mecz prowadzący audycję „Pięć Jeden” w Radiu Freee i komentujący żużlowe mecze Motoru na stronie internetowej Radia Lublin, red. Grzegorz Chyliński. – Ostateczny wynik spotkania to 40:50. To było piękne żużlowe widowisko w wykonaniu lubelskiego Motoru!
CZYTAJ: Motor Lublin wicemistrzem Polski na żużlu
– Po 30 latach mamy ponownie srebro. Ten sezon to była czysta przyjemność. Były emocje, ale też zmęczenie, bo trzeba było jeździć za drużyną. W sumie zrobiłem 12 tys. km „za kółkiem” na spotkania wyjazdowe – mówi Grzegorz Chyliński. – Sezon był fantastyczny. W sumie dobrze, że nie było złota, bo gdyby udało się je wygrać w tym roku, to niektórym mogłoby się przewrócić w głowach. A tak został niedosyt, że można zrobić coś więcej.
CZYTAJ: Zadecydowały ostatnie biegi. Motor ze srebrnym medalem mistrzostw Polski [ZDJĘCIA]
– Dzisiaj mamy dzień, w którym możemy świętować razem z naszymi fantastycznymi kibicami. Z powodu pandemii w połowie meczów jeździliśmy, kiedy tylko 50% ludzi mogło wejść na stadion. A najpiękniejszym obrazkiem była faza play-off, gdzie mieliśmy możliwość startu przy pełnych trybunach. W Lublinie stadion był praktycznie w 100% wypełniony przez naszych kibiców. Powodowało to, że atmosfera tych meczów była fantastyczna – mówi Jarosław Hampel, żużlowiec Motoru Lublin. – Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo kibice są za nami: za zawodnikami, za swoją drużyną. Dzisiejsze wydarzenie to podziękowanie w ich kierunku, że są z nami na dobre i na złe. To nas napędza, to nas mobilizuje do walki.
– To duży sukces lubelskiego sportu i naszego klubu. Przyjechaliśmy podziękować. Założeniem był awans do play-off, a doszliśmy do finału. Liczymy, że w przyszłym roku będzie już tylko złoto. Pamiętam poprzedni sukces sprzed 30 lat. Niepowtarzalne jest przeżyć takie coś po raz drugi. Drużyna jest super – mówią kibice.
– Jestem z Motorem od lat. Miałam może 6 lat, kiedy tata po raz pierwszy zabrał mnie na żużel. Wtedy były tam jeszcze drewniane ławki – opowiada jedna z kibicek klubu.
– Drużyna pokazała swoją kompletność i siłę na tle innych zespołów. 30 lat minęło od ostatniego medalu i historia pięknie zatoczyła koło. Możemy się z tego tylko cieszyć –mówi Dominik Berwertz, spiker Motoru Lublin. – Myślę, że wielu kibiców pamięta ten medal sprzed 30 lat i cieszą się tak samo jak wtedy.
Żużlowcy Motoru Lublin nie przegrali w tym roku na własnym stadionie. – Jednym z kluczy do srebrnego medalu była tzw. „Twierdza Lublin”, która w tym sezonie nie została zdobyta. Tor był świetnie przygotowany a nasi zawodnicy potrafili go błyskawicznie odczytywać i zwyciężać w domu – dodaje Dominik Berwertz.
– Osiągnęliśmy swój cel a nawet więcej. Celem nadrzędnym przed sezonem był bowiem awans do fazy play-off. A wjechaliśmy do wielkiego finału, zdobywając srebrny medal – mówi Jakub Kępa, prezes Speedway Motoru Lublin.
– To był udany sezon. Dużo ciężkiej pracy zaowocowało drugim miejscem, czyli ogromnym sukcesem. Mieliśmy mocną drużynę. Każdy był dobrze zgrany. Oczywiście wiele zawdzięczamy kibicom. Bez ich ogromnego dopingu i wielkiego wsparcia na pewno nie udałoby się – mówi żużlowiec Motoru, Wiktor Lampart.
Impreza przyciągnęła tłumy kibiców. Z okazji dzisiejszego święta wszystkich kibiców lubelskiego żużla Centrum Spotkania Kultur rozświetliło się na żółto-biało-niebiesko – barwami Motoru Lublin.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski