Spore zamieszanie wywołał koń galopujący głównymi ulicami w centrum Lublina. Zwierzę udało się bezpiecznie złapać, ani ludziom, ani zwierzęciu nic się nie stało.
Koń uciekł z kliniki weterynaryjnej przy ulicy Głębokiej. Stąd przez Obrońców Pokoju dostał się na Lipową, Krakowskie Przedmieście i Bernardyńską. Opiekunce i policjantom udało się go zatrzymać na ulicy Żmigród.
– Funkcjonariusze po godzinie 10 otrzymali sygnał, że po jednej z głównych ulic galopuje spłoszony koń. Skierowani na miejsce policjanci bardzo szybko opanowali sytuację i schwytali przestraszonego konia. Następnie zwierzę zostało przekazane pod opiekę osobom uprawnionym – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski.
– Wakara ma 10 lat, to rasa małopolska. Przyjechaliśmy z nią na leczenie do kliniki weterynarii. Urwał się uwiąz i dlatego sobie pobiegła, przez całe miasto. Na szczęście skończyło się to dobrze. To nie są naturalne warunki, w których ona przebywa na co dzień. Dobrze, że wbiegła w tę ulicę. Panowie policjanci się zatrzymali. Wysiadłam z drugiego samochodu, bo pomógł mi jakiś pan i mnie tu przywiózł. Złapałam konia za kantar i na drugi uwiąz – opowiada opiekunka.
Zwierzę zostało już bezpiecznie przetransportowane do kliniki weterynaryjnej, z której koń uciekł.
ZAlew / TSpi / opr. WM
Fot. i film: Tomasz Spicyn