Sześciokątny stół, przy którym Józef Piłsudski planował działania Bitwy Warszawskiej, pozostanie w Puławach. To koniec sporu dotyczącego historycznego mebla, którym było zainteresowane Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. O tym temacie Radio Lublin mówiło jako pierwsze już kilka miesięcy temu.
Sprzeciw samorządowców, organizacji pozarządowych i dyrekcji Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa odniósł skutek.
– Doszliśmy do porozumienia z Muzeum w Sulejówku, że Puławy są najwłaściwszym miejscem na ten obiekt – mówi dyrektor puławskiego IUNG-u Wiesław Oleszek. – Muzeum w Sulejówku doposaży dodatkowymi eksponatami naszą salę kolumnową. Będzie to miejsce pamięci pobytu marszałka Józefa Piłsudskiego w Puławach. Otrzymałem już oficjalne pismo Ministerstwa Rolnictwa informujące mnie o tym, żebym wystąpił do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie o wprowadzenie tego stołu na listę zabytków.
CZYTAJ: Spór o stół Piłsudskiego. Dwie placówki walczą o eksponat
– Kierunek postępowania jest bardzo dobry, ponieważ umożliwia pozyskanie funduszy – podkreśla Robert Och, puławski historyk i regionalista. – Zostanie przeprowadzona renowacja tego obiektu. Wtedy będzie można go udostępniać w sposób szerszy, nie tylko mieszkańcom, ale także turystom.
– To wartościowa rzecz i dobrze, żeby tutaj była – uważa jedna z mieszkanek.
– Byłem tu rok temu, widziałem stół. Zrobił na mnie wrażenie. Oczami wyobraźni widziałem, jak Piłsudski pochyla się nad nim w otoczeniu swojej świty i wytycza losy ofensywy – mówi kolejny mieszkaniec.
– Nauczyciele będą pokazywać uczniom ten eksponat. Historia powinna pozostać w tym miejscu, co była. Ten stół może być atrakcją turystyczną, bo wszyscy wiedzą, kim był Piłsudski – dodaje następny mieszkaniec.
– Puławy wpisały się w mapę miejsc związanych z wojną polsko-bolszewicką i to stąd padł rozkaz kontruderzenia znad Wieprza. Nie jest istotne, czy został podpisany na stole, czy też nie. Niemniej jednak z tego miejsca. Już chociażby to pokazuje, że jest to dla nas ważna rzecz – zaznacza Robert Och.
– Wiele zabytków Puławy straciły w różnych okolicznościach historycznych – mówi Leszek Gorgol, wicestarosta puławski, członek Towarzystwa Przyjaciół Puław. – Ten zabytek, ten wspaniały stół był chroniony przez obywateli Puław w ciągu ostatnich stu lat. My nazywamy go zabytkiem na razie nieoficjalnie, ale przecież jest to dla nas bardzo sentymentalna sytuacja. My, lokalni działacze historyczni, zawsze wiedzieliśmy o tym, że to ważna pamiątka. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jakie ma znaczenie. Oczywiście zabytkiem stanie się, kiedy zostanie wpisana do odpowiedniego rejestru.
– Tutaj w grę wchodzi wpis do rejestru zabytków ruchomych, a w tym przypadku ustawa mówi jednoznacznie, że właściciel powinien wnioskować o podjęcie takich działań urzędowych – mówi Barbara Stolarz, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Oczywiście po złożeniu wniosku badamy sprawę formalnie, czyli musimy przeanalizować wartości artystyczne, historyczne lub naukowe takiego obiektu.
CZYTAJ: Puławy: spór o stół Józefa Piłsudskiego. O eksponat upomina się muzeum w Sulejówku
– Z zabytkami bywa tak, że wiele ze znajdujących się w tej chwili w muzeach, to właściwie artefakty. Myślę, że takim samym artefaktem jest ten stół. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stał się zabytkiem – stwierdza Wiesław Oleszek.
– Myślę, że ta decyzja uspokoi trochę emocje, jakie pojawiły się w ostatnich miesiącach wokół stołu. Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, czy to stół oryginalny, przy którym Józef Piłsudski podpisywał rozkazy, czy to stół, przy którym odbywano narady – zaznacza Robert Och. – Ważne jest to, że dla nas, mieszkańców Puław, jest to obiekt związany z postacią marszałka Piłsudskiego. Dlatego źle by się stało, gdyby ten stół został przekazany do innej placówki, ponieważ my jesteśmy z nim związani sentymentalnie.
Dodajmy, że zdaniem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dzięki wpisaniu stołu do rejestru zabytków będzie można pozyskać pieniądze na konserwację tego mebla, do czego władze IUNG-u mają dążyć.
ŁuG / opr. WM
Fot. wikipedia.org