Lubelskie: ponad 700 zakażonych koronawirusem w szpitalach

img 20211015 155323 2021 10 19 162614

82 procent łóżek dla pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 zajętych było we wtorek 19 października rano na Lubelszczyźnie. Na oddziałach zakaźnych przebywało 704 pacjentów. W tym tygodniu dodatkowe miejsca dla zakażonych powstaną m.in. w Międzyrzecu Podlaskim, Rykach i w szpitalu MSWiA w Lublinie.

Wojewoda lubelski Lech Sprawka poinformował podczas konferencji prasowej, że we wtorek rano zajęte były 704 z 856 łóżek zakaźnych dla pacjentów z potwierdzeniem zakażenia SARS-CoV-2, co stanowi 82 procent wszystkich dostępnych miejsc.

– Na te 856 miejsc składa się 746 łóżek zakaźnych na drugim poziomie plus szpital tymczasowy, 28 łóżek dla dzieci i 82 respiratorowe – zaznaczył Sprawka. Do tego jest jeszcze dostępnych około 150 miejsc izolacyjno-obserwacyjnych dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia.

CZYTAJ: Lubelskie: Większa liczba łóżek dla pacjentów z koronawirusem

– Liczba chorych rośnie, dlatego cały czas zwiększa się liczba łóżek – mówił Lech Sprawka. – Doszły nam kolejne łóżka związane ze szpitalem we Włodawie. Tych łóżek przybyło 19 na drugim poziomie i jedno respiratorowe oraz rozszerzony zakres szpitala w Łęcznej – 14 łóżek i jedno respiratorowe.

W tym tygodniu kolejne łóżka dla zakażonych utworzone zostaną w Międzyrzecu Podlaskim (12 miejsc), Białej Podlaskiej (12), szpitalu MSWiA w Lublinie (22) i w Rykach (25).

Wojewoda odniósł się również do informacji o przewożeniu zakażonych z Lublina do szpitala np. w Tomaszowie Lubelskim, czyli na odległość 120 kilometrów. Zwrócił uwagę, że zależnie od stadium zakażenia pacjenci hospitalizowani są w różnych szpitalach. – Osoby ze lżejszymi objawami w początkowym stadium choroby mogą być hospitalizowane w szpitalu tymczasowym oraz w placówkach, które do niedawna były szpitalami niezakaźnymi – wyjaśnił wojewoda.

Dodał, że pacjenci w cięższym stanie wymagają bardziej specjalistycznego leczenia, dlatego powinni trafić do szpitali, które mają lekarzy chorób zakaźnych, mogących realizować procedury na wyższym poziomie referencyjnym, to znaczy do: Białej Podlaskiej, Chełma, Tomaszowa Lubelskiego, Biłgoraja, Puław, Łukowa i do placówek w Lublinie: SPSK1 przy ul. Staszica, szpitala im. Jana Bożego i Instytutu Medycyny Wsi.

– Są oczywiście sytuacje, że oddziały zakaźne w Lublinie – np. w SPSK1, Instytucie Medycyny Wsi czy w szpitalu im. Jana Bożego – są całkowicie obłożone. W związku z tym takiego pacjenta w cięższym stanie nie wieziemy np. do Ryk, Opola Lubelskiego. Wieziemy do szpitala na wyższym poziomie referencyjnym – zaznaczył wojewoda.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 998 nowych zakażeniach koronawirusem w województwie lubelskim. W regionie zmarło 11 osób z COVID-19. – Zbliżamy się powoli do maksymalnej liczby zakażeń z trzeciej fali, kiedy 1 kwietnia 2021 roku mieliśmy 1314 zakażeń – dodał wojewoda.

We wtorek Lubelszczyzna miała najwyższy wskaźnik zakażeń w Polsce, który wynosił 47,4 na 100 tys. mieszkańców. Na drugim miejscu było woj. podlaskie (30 na 100 tys.), a na trzecim woj. mazowieckie (13,5 proc).

– Jest to wysoka dynamika wzrostu zakażeń licząc tydzień do tygodnia. W skali kraju to jest 85,6 proc., natomiast w przypadku naszego województwa – 102,4 proc. – zwrócił uwagę Lech Sprawka.

Najwyższy wskaźnik zakażeń na Lubelszczyźnie zanotowały we wtorek: powiat łęczyński (85,5 na 100 tys.), miasto Biała Podlaska (76,9 na 100 tys.), miasto Chełm (73,3 na 100 tys.). Najlepsza sytuacja była w powiatach południowych – powiecie tomaszowskim, hrubieszowskim, mieście Zamość.

– To sytuacja odwrotna w porównaniu do trzeciej fali, gdzie powiaty południowe miały największe poziomy zakażeń – dodał wojewoda.

Z rządowego raportu szczepień wynika, że na Lubelszczyźnie w pełni zaszczepiło się 812 tys. osób, czyli 38,6 procent całej populacji Lubelszczyzny. W poniedziałek zostało wykonanych 1,8 tys. szczepień, co oznacza, że dzienny wskaźnik szczepień w regionie wyniósł 8,89 na 10 tys. osób (VII miejsce w Polsce).

– W piątek zanotowaliśmy najwyższą liczbę szczepień od co najmniej kilku tygodni. Było ich 4,4 tys., co wskaźnikowo dawało nam drugie miejsce w kraju. Są to pierwsze symptomy być może oddziaływania tej dużej liczby zakażeń, a w ślad za tym również hospitalizacji – stwierdził Sprawka.

TSpi / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version