Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Lublinie apeluje o przestrzeganie zasad covidowych. Wskazuje, że coraz więcej osób lekceważy restrykcje, co wpływa na aktualny wzrost zakażeń.
– Społeczeństwo bardzo luźno podchodzi do kwestii noszenia maseczek ochronnych i trzymania dystansu – mówi Magdalena Kaproń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – To może być bardzo brzemienne w skutkach. Nie zapominajmy, że sytuacja może się szybko rozwinąć i zmienić. Ponownie możemy mierzyć się z różnego rodzaju ograniczeniami. Oczywiście apelujemy o to, żeby nosić maseczki. Prosimy pamiętać także o tym, żeby maseczka zakrywała na zarówno nos, jak i usta. Pamiętajmy o higienie kaszlu i kichania, czyli zasłaniajmy usta i nos. Jeśli nie mamy przy sobie chusteczki jednorazowej, to kaszlnijmy, kichnijmy w zgięte ramię, na pewno nie w dłoń, którą będziemy dotykać klamki, witać się z kimś – dodaje.
– Te zasady, czyli zasłanianie ust i nosa maseczkami, wciąż obowiązują też w przestrzeni zamkniętej – tłumaczy rzecznik komendanta Wojewódzkiej Policji w Lublinie, komisarz Andrzej Fijołek. – Część osób jak gdyby zapomniała o tym. Teraz o tym wszystkim przypominamy i oczywiście podejmujemy działania. Policjanci podczas codziennych patroli zwracają na to uwagę. Stąd też pouczenia i mandaty karne albo wnioski do sądu. We wrześniu mieliśmy ponad 1300 pouczeń, ponad 1000 mandatów karnych i 62 wnioski o ukaranie. Tylko w ciągu tego tygodnia w październiku jest już ponad 400 pouczeń, 434 mandaty i 31 wniosków do sądu – dopowiada.
– Kiedy wchodzę do galerii i widzę te wszystkie osoby, które chodzą bez maseczek i lekceważą te wszystkie restrykcje, to oblatuje mnie strach – mówi kierownik zakładu wirusologii z laboratorium SARS-CoV-2 Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Małgorzata Polz-Dacewicz. – Ci ludzie mogą być potencjalnymi nosicielami. Właściwie każdy z nas w dobie, kiedy mamy wzrastającą liczbę zakażeń, kiedy nasze województwo znajduje się na pierwszym miejscu pod względem wykrywanych przypadków zakażeń. Ludzie powinni sobie zdać sprawę, że jest to taki czas, że powinniśmy w trosce o, jak nie o innych, to przede wszystkim o siebie, dbać o to – dodaje.
– Wchodzę do autobusu i bardzo mało osób ma maseczki. Uważam, że powinno to być egzekwowane – mówi przechodzień. – Ja osobiście uważam, że jeśli są jakieś zasady, to należy ich przestrzegać, a szczególnie, jeśli chronią nas i innych. Mam babcię, rodziców, którzy są starsi i o nich rzeczywiście się boję. Dla świętego spokoju wolę założyć maseczkę, żeby nie być jakimś prowodyrem zamieszek – dopowiadają inni.
– My jako socjologowie bardzo interesujemy się tym, dlaczego ludzie coraz mniej do tych restrykcji przykładają wagę – mówi kierownik katedry społecznych problemów zdrowotności Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, prof. Włodzimierz Piątkowski. – Widać to w galeriach, czy w ogóle w miejscach publicznych. To jest po prostu fakt. Moim zdaniem medycyna, jako administracja medyczna i biomedycyna, wyczerpała swoje możliwości perswazji. Druga jest kwestia administracyjnych zarządzeń, które mogą być łamane, bo trudno postawić policjanta przy każdym człowieku. Trzecia sprawa to, że pewne zapowiedzi medyczne się nie sprawdziły. Ludzie to widzą i medycyna na tym traci – dodaje.
– Radzimy unikać bezpośredniego kontaktu z osobami, które mają objawy chorobowe. Nie zapominajmy o higienie rąk. Korzystajmy z preparatów do dezynfekcji. Najważniejsza sprawa to, gdy mamy objawy chorobowe, bezwzględnie zostajemy w domu. Nie wysyłamy chorego dziecka do przedszkola, szkoły, żłobka. Tak naprawdę bardzo trudno jest nam ocenić, na co chorujemy. Tym bardziej w okresie jesiennym, gdy infekcji jest bardzo dużo. Postarajmy się nie przekazywać tych infekcji dalej. Bądźmy czujni. Takie sytuacje mają później swoje konsekwencje – tłumaczy Magdalena Kaproń.
– Nie można z góry zakładać. Nikt nie jest wszechwiedzący i nie wie, czy zachoruje, czy nie. To, że uważa, że jest odporny i nigdy się nie przeziębia, to nie znaczy, że akurat nie zostanie zakażony wirusem SARS – mówi Małgorzata Polz-Dacewicz.
W ostatnim czasie województwo lubelskie utrzymuje najwyższy wskaźnik zakażeń w kraju. Ostatniej doby w naszym regionie zanotowano 368 nowych zachorowań.
InYa / opr. LysA
Fot. archiwum