W Lublinie w niedzielę 10 października odbyła się pikieta poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej. Uczestnicy manifestacji nie zgadzają się z niedawnym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Ich zdaniem stanowi on krok w kierunku opuszczenia Unii Europejskiej przez Polskę.
– My zostajemy – skandowali uczestnicy manifestacji. – Polska konstytucja nie jest niezgodna z Traktatem o Unii Europejskiej. Wyrok pokazuje, że te małe kroki mogą spowodować, iż niedługo nam podziękują i nie zostaniemy w Unii Europejskiej. Chcielibyśmy zostać w Unii i nie zgadzamy się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Pamiętam wejście do Unii i wielką radość, nie możemy tego stracić – mówili manifestanci.
Manifestacja odbyła się pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Królewskiej w Lublinie. Pikieta rozpoczęła się około godziny 18.00 i trwała blisko godzinę.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Manifestacja poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej
Podobne manifestacje odbyły się w około 100 miastach całej Polski, między innymi w Chełmie, Puławach, Zamościu i Białej Podlaskiej.
W Lublinie podświetlone w barwach flagi Unii Europejskiej zostały Arena Lublin, kładka na Bystrzycy w Parku Ludowym i „baobab” na placu Litewskim.
– Jesteśmy i będziemy członkami Unii Europejskiej. Polexit to wymysł słabej opozycji, która nie ma żadnych innych pomysłów, jedyne co im pozostaje to straszenie Polaków własnymi urojeniami – napisał w niedzielę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
– Polexit to fake news. To szkodliwy mit, którym opozycja zastępuje swój brak pomysłu na odpowiednią pozycję Polski w Europie. Takich metod używa się wtedy, gdy żyje się złudzeniami zamiast faktami. Gdy chce się oszukać siebie i innych – napisał z kolei na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. – Podobne orzeczenia były przecież wydawane we Francji, w Danii, w Niemczech, we Włoszech, w Czechach, w Hiszpanii czy w Rumunii. Stwierdzono w nich, że unijne instytucje czasami w pewnych działaniach wykraczają poza przyznane im w traktatach kompetencje – wchodząc w kolizję z krajowymi konstytucjami – dodał.
Przypomniał, że „podobnie stwierdzał już w przeszłości polski Trybunał Konstytucyjny”. – Wszelkie zobowiązania wynikające z prawa Unii Europejskiej pozostają w mocy. Unia to zbyt poważna Wspólnota, by przenosić ją w świat bajkowych opowieści. To miejsce obopólnych korzyści, ale również rzeczywistych wyzwań dla wszystkich krajów Unii. Wyzwań, do rozwiązywania których Polska musi stawać jako podmiot – napisał szef rządu.
W czwartek 7 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy europejskie uprawniające sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm są niezgodne z konstytucją. Trybunał stwierdził też niekonstytucyjność przepisów Traktatu o UE w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w traktatach. Trybunał orzekł ponadto, że przepisy europejskie, uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów, są niezgodne z konstytucją.
CZYTAJ: Wyższość konstytucji nad prawem unijnym. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok
W uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański podkreślał, że punktem wyjścia do rozważań nad tą sprawą stał się poprzedni wyrok Trybunału z 11 maja 2005 r. Jak mówił, wówczas Trybunał stanął na stanowisku, że przekroczeniem granicy integracji byłoby przekazanie kompetencji państwa w takim zakresie, który powodowałby, że Polska nie może funkcjonować jako państwo suwerenne i demokratyczne.
Sędzia podkreślił, że prawo unijne może działać z pierwszeństwem ponad ustawami jedynie w dziedzinie kompetencji przekazanych. – Dopuszczenie do takiego stanu rzeczy, że jakakolwiek organizacja międzynarodowa, w tym Unia Europejska, tworzyłaby normy, których adresatem byłaby Polska, poza obszarem kompetencji i nadawanie tym normom waloru bezpośredniości i pierwszeństwa – nie tylko przed ustawami, a także konstytucją – oznacza utratę suwerenności. Trybunał kategorycznie stwierdza, że żaden organ RP na taki stan rzeczy przyzwolić nie może – powiedział sędzia. – Nie ma też wątpliwości, że państwa członkowskie nie upoważniły organów Unii ani do domniemania kompetencji, ani do wyprowadzania nowych kompetencji z tych już istniejących – dodał.
MaTo / PAP / opr. ToMa
Fot. powyżej Piotr Michalski, poniżej Iwona Burdzanowska