W poniedziałek 18 października rozpoczął się Tydzień Mediacji. Jak twierdzą specjaliści, ta droga rozwiązywania konfliktów jest coraz bardziej popularna.
– Widać wzrost zainteresowania mediacją sądową – mówi dr Aneta Biały z Lubelskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. – Z moich obserwacji wynika, że procentowy udział mediacji wzrasta. Może to wynikać z dwóch faktów. Być może jest wyższa świadomość na temat mediacji wśród polskich obywateli. A z drugiej strony sądy częściej kierują sprawy do mediacji.
– Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości można zobaczyć, że cały czas wzrasta liczba spraw kierowanych do mediacji – mówi mjr Joanna Turowska, starszy psycholog Aresztu Śledczego w Lublinie. – Czemu ich nie jest więcej? Być może jest tak, że czasami strony potrzebują takiego „popchnięcia”, podpowiedzi.
– Zachęcamy do mediacji z uwagi na to, żeby strony same mogły ułożyć sobie porozumienie na warunkach, które im pasuje – mówi Katarzyna Piech, mediator z listy Sądu Okręgowego w Lublinie i mediator Lubelskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. – To jest inna forma spotkania niż w sądzie.
– Postępowanie sądowe jest postępowaniem przede wszystkim długotrwałym. Odstęp pomiędzy jedną a drugą rozprawą jest długi. Natomiast mediator postępowanie prowadzi szybko. Do tego obligują go przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. Maksymalny czas na przeprowadzenie postępowania mediacyjnego to 3 miesiące. Często sądy zakreślają termin na przeprowadzenie mediacji do 2 miesięcy. Zdarzyło mi się również i do miesiąca. Relacja czasu w postępowaniu sądowym a w postępowaniu mediacyjnym jest niewątpliwie na koszt mediacji. Natomiast według mnie główną zaletą mediacji jest to, że strony konfliktu mają realny wpływ na to, jak rozwiążą swój problem – wyjaśnia dr Aneta Biały.
– W mediacji nie ma tak, że jedna ze stron jest ważniejsza od drugiej, jedna ma rację, a druga nie. Strony są w równowadze. Myślę, że to ma duże znaczenie psychologiczne. Co dalej? Gdybyśmy poszli w kierunku patrzenia na konflikt jako coś, co jest nieodłączne w naszym życiu, można powiedzieć, że mediator zarządza tym konfliktem. Z czegoś z czym sobie ludzie nie radzą, konstruuje warunki wzajemnego porozumienia. To też jest umiejętność wydobycia od skonfliktowanych stron, jakie są ich tak naprawdę potrzeby, jakie są interesy, na jakich zasadach te osoby mogą zawrzeć porozumienie czy ugodę. Jeżeli rozmawiamy z ludźmi, którzy decydują się na mediacje, czasami okazuje się, że wcześniej konstruktywnych rozmów było niedużo. Mediacja jest okazją do tego, aby taką konstruktywną rozmowę przeprowadzić – wyjaśnia mjr Joanna Turowska.
– Żyjemy w takich czasach, że przestaliśmy rozmawiać – mówi Teresa Grzeszczuk, stały mediator sądowy przy Sądzie Okręgowym w Lublinie i mediator Lubelskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. – I często podstawowym błędem stron, które trafiają do mediacji, jest to, że zapomnieli, że trzeba się komunikować. I proste czasami naprowadzenie, wysłuchanie, danie możliwości wypowiedzenia się jednej i drugiej stronie, powoduje to, że dostrzegają, iż pewnych rzeczy nie zauważyli. I wtedy zaczynają rozmawiać.
W ramach Tygodnia Mediacji w Sądzie Rejonowym w Lublinie są organizowane telefoniczne konsultacje z mediatorami. Szczegóły na stronie www.lublin-zachod.sr.gov.pl/.
InYa / opr. AKos
Fot. pixabay.com