Szczypiorniści Azotów Puławy w dwóch kolejnych meczach PGNiG Superligi zmierzyli się z mistrzem i wicemistrzem Polski. W obu zaprezentowali się z dobrej strony, ale punktów nie zdobyli.
Piłkarze ręczni Azotów Puławy, którzy przed tygodniem stoczyli zażarty bój z Łomżą Vive Kielce, tym razem byli blisko urwania punktów innemu ligowemu potentatowi. Ostatecznie ulegli jednak na wyjeździe Orlenowi Wiśle Płock 26:27.
Losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund. W 60. minucie przy remisie gospodarze zdobyli bramkę. Puławianie tuż przed końcem wyrównali, ale gol nie został uznany, a sędziowie nakazali jeszcze raz wykonanie rzutu wolnego, już po końcowej syrenie. W takich sytuacjach gole padają bardzo rzadko. Tak też było i tym razem i mecz zakończył się minimalną porażką puławian.
Trener Robert Lis po końcowym gwizdku nie chciał za bardzo wypowiadać się na temat gry i ostatnich sekund: – Przede wszystkim gratuluję Wiśle zwycięstwa, bo myślę, że wygrali w trudnych okolicznościach. My cały czas walczyliśmy, byliśmy słabsi o jedną bramkę. Myślę, że bardzo duża kontrowersja na koniec tego meczu, ale jestem dziś za bardzo w nerwach, by wypowiadać się o tym spotkaniu.
Emocji rzeczywiście było sporo, bo puławski zespół rzeczywiście prowadził wyrównaną walkę z Wisłą, która we wtorek w Lidze Europejskiej pokazała się ze świetnej strony i wysoko pokonała rywala, szwajcarski zespół Pfadi Winterthur. Po pierwszej połowie Azoty przegrywały 10:13. W pierwszych minutach drugiej części podopieczni trenera Roberta Lisa odrobili straty.
Tak o tej rywalizacji mówił kołowy puławian Dawid Dawydzik: – W pierwszej połowie przy tylu naszych błędach technicznych to, że przegrywaliśmy trzema bramkami, to i tak był cud. Na szczęście w drugiej połowie otrząsnęliśmy się i pokazaliśmy, na co nas stać. To niestety kolejny mecz, w którym przegrywamy w końcówce. Może nie sprzyja nam szczęście, ale mam nadzieję, że w przyszły weekend nadrobimy stracone punkty.
Okazja do przełamania po dwóch porażkach z faworytami za tydzień w meczu z MMTS-em Kwidzyn.
Azoty w 7 meczach tego sezonu odniosły cztery zwycięstwa i doznały trzech porażek.
AR
Fot. archiwum