Przechodząca nad Polską wichura uszkodziła dachy trzech budynków w województwie lubelskim. W powiecie zamojskim uszkodzeniu uległ dach jednego domu i jednego budynku gospodarczego. W powiecie łukowskim wiatr uszkodził dach domu mieszkalnego.
Strażacy jednak informują, że uszkodzenia są niewielkie.
Do godziny 23.00 w czwartek 21 października w Lubelskiem strażacy wyjeżdżali 41 razy do zgłoszeń związanych z silnymi wiatrami. Głównie usuwali z dróg połamane drzewa i konary. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło okolic Lublina.
W całej Polsce z powodu wichur Państwowa Straż Pożarna – do godziny 21:00 – interweniowała 10 tysięcy razy. Najwięcej pracy funkcjonariusze mają na terenie województw dolnośląskiego, wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, gdzie przede wszystkim usuwają powalone drzewa i zabezpieczają uszkodzone dachy.
Brygadier Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że na Dolnym Śląsku odnotowano dotychczas 2100 interwencji, w wypadkach na terenie tego województwa zginęły cztery osoby, a kolejnych dziewięć zostało rannych. W miejscowości Rusko w powiecie świdnickim w wyniku silnego podmuchu wiatru auto dostawcze zostało zepchnięte z drogi i dachowało; zginęła jedna osoba. Kolejna osoba zginęła w miejscowości Siechnice w powiecie wrocławskim, gdy zawaliła się na nią ściana budowanego domu; dwie osoby zginęły we Wrocławiu po tym, jak drzewo przewróciło się na samochód osobowy.
– W całym kraju 18 osób odniosło obrażenia, w tym pięciu strażaków. Natomiast cztery osoby straciły życie – mówił brygadier Karol Kierzkowski.
Z kolei w województwie wielkopolskim straż pożarna interweniowała blisko 2000 razy, w kujawsko-pomorskim – 1100, lubuskim – 800 i tyle samo w zachodniopomorskim. W województwie warmińsko-mazurskim strażacy interweniowali 700 razy, podobnie na Mazowszu.
Brygadier Karol Kierzkowski ostrzegł, że w nocy z czwartku na piątek prędkość wiatru na terenie Polski może przekraczać nawet 100 kilometrów na godzinę, dlatego zaleca pozostanie w domu. – Szykuje się bardzo trudna noc – dodał.
RB / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/Tomasz Waszczuk