W Siedliskach powstaje Izba Pamięci Rodu Sapiehów. Siedliska z klucza rawskiego zostały zakupione przez Sapiehów linii krasiczyńskiej o przydomku Kodeńskich w latach 80. XIX w.
ZOBACZ ZDJĘCIA: III Piknik Kawaleryjski w Siedliskach
O historii rodu, nierozerwalnie związanej z wojskowością, opowiada leśniczy z Nadleśnictwa Tomaszów, Bogusław Łyszczarz. – Wiem, że ród Sapiehów sięga do czasów bitwy pod Grunwaldem, ale my zajmujemy się tematem tylko Sapiehów z Siedlisk. Mamy piękną fotografię, pokazującą dwór, który tu się znajdował do 1944 roku. Niestety w 1944 roku został on spalony przez UPA. Spalona również została szkoła, przedszkole tzw. ochronka oraz inne budynki, które miały trochę większe gabaryty. Jedyne, co po Sapiehach zostało, to kościół z 1903 roku i cerkiew z 1901 roku – mówi Bogusław Łyszczarz.
– Fundacja została założona przez moją rodzinę, rodzinę Sapiehów – mówi prezes fundacji „Dialog”, Jakub Czekaj. – Wracamy do Siedlisk z wielką przyjemnością i sentymentem. Jeździmy tu od dziecka. Ja też, jak tylko mogę, przywożę tutaj moje dzieci. Ludzie są bardzo życzliwi i pamiętają to, co moja rodzina zrobiła pozytywnego.
– W sali znajdują się mundury, które przywiózł rotmistrz Jakub Czekaj, prawnuk księcia Pawła Sapiehy. Pierwszy to mundur 8. Pułku Ułanów Pawła Sapiehy juniora. Drugi mundur cesarsko-królewskiej armii austro-węgierskiej, w której służył książę Alfred Sapieha. Trzeci mundur pochodzi z 1857 roku, kiedy w Siedliskach stacjonowały szwadrony kawalerii austro-węgierskiej – opowiada Bogusław Łyszczarz.
– Mój ojciec służył u Sapiehy 26 lat – mówi mieszkaniec Siedlisk. – Sapieha był pochowany w kościele, w podziemiach. Jak przyszli Ruscy, to go z tego grobu wyrzucili pod płot. W nocy ojciec wraz z jeszcze trzema innymi osobami wywieźli furmanką jego zwłoki. Jest pochowany na cmentarzu. Ludzie dużo pamiętają.
– Sapiehowie żyli na tych terenach i powodowali, że człowiek nabierał chęci życia i oddechu. To jest nieprawdopodobne, jaki wpływ miała i chyba nadal ma ta rodzina. W każdym razie Sapiehowie są tu wszędzie, to się po prostu czuję – mówi Mirek Golasiński.
– Chcemy ożywić tę izbę. Jest takie powiedzenie, że jak coś się robi wartościowego, to jest pomnik trwalszy od spiżu. Chcemy wprowadzić tutaj taką formę domu kultury. W Siedliskach odbywają się już ciekawe imprezy. Jest Muzeum Skamieniałych Drzew, leśnicy mają swoje miejsce, podobnie jak strażacy. Chcę, żeby rodzina tutaj wróciła z integracją, z kulturą spoza Siedlisk. Chcemy ożywić to miejsce – wyjaśnia Jakub Czekaj.
– Ten ród przyczynił się najlepiej jak tylko mógł dla Rzeczypospolitej i tej małej ziemi, która nazywa się Siedlisko – dodaje Bogusław Łyszczarz.
Izbę można oglądać w godzinach pracy Muzeum Skamieniałych Drzew. W muzeum usłyszymy także wiele ciekawych historii związanych z Sapiehami.
AP / opr. AKos
Fot. AP