Mieszkańcy gminy Chełm protestują przy ul. Rejowieckiej i Lubelskiej w Chełmie. W tym miejscu tworzą się korki. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Na miejscu porządku pilnuje policja.
CZYTAJ: Sprawa poszerzenia granic Chełma. Wójt złożył zawiadomienie do prokuratury
– Policja pilnuje porządku, a protestujący co jakiś czas przepuszczają kierowców – informuje oficer prasowy komendanta komendy miejskiej policji w Chełmie Ewa Czyż. – W okolicach ul. Lubelskiej i Rejowieckiej grupa ok. 100 osób ma przechodzić przez przejście dla pieszych. Tam faktycznie są policjanci, czuwają nad bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Na obecną chwilę tylko tyle mogę powiedzieć.
CZYTAJ: Jakub Banaszek o poszerzeniu granic Chełma: chcielibyśmy, żeby w październiku odbyły się konsultacje
– Oczekujemy, że prezydent w końcu do nas wyjdzie i porozmawia – mówi Katarzyna Lewandowska z inicjatywy „NIE dla przyłączenia gminy Chełm do miasta!”. – Blokujemy ul. Rejowiecką i Lubelską, żeby zademonstrować swój sprzeciw wobec działań pana prezydenta Banaszka, który twierdzi, że nie jest inicjatorem zabrania naszych sołectw do miasta. Czarno na białym w piśmie od wojewody lubelskiego jest napisane, że to jego inicjatywa, więc niech nie kłamie. My stanowczo przeciw temu protestujemy.
POSŁUCHAJ REPORTAŻU DOMINIKA GILA „MIASTO CZY WIEŚ”
Jak informuje rzecznik prasowy Urzędu Miasta Damian Zieliński, urząd nie chce odnieść się do sprawy. Przypomnijmy, że procedura zmierzająca do przyłączenia 8 sołectw gminy Chełm do miasta już się rozpoczęła. Ostateczną decyzję po rozpatrzeniu opinii ma podjąć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Prezydent Chełma, Jakub Banaszek przekonywał wcześniej, że obniży podatki, jeśli sołectwa zostaną wcielone do miasta. – Brak rozwoju Chełma to brak terenów inwestycyjnych, mieszkańcy gminy są związani z miastem – mówił prezydent Banaszek. – Mieszkańcy, którzy protestują, wielu rzeczy nie wiedzą, wielu rzeczy się boją. Część rzeczywiście nie chce przyłączenia dla zasady, część też ma zastrzeżenia co do polityki. My musimy na to spojrzeć bez emocji, bardzo chłodno. Istotą tego przyłączenia jest to, żeby mieszkańcom gminy nie wzrosły koszty życia, bo wtedy rzeczywiście byłoby to nie w porządku.
Mieszkańcy zapowiadają kolejne protesty zarówno w Chełmie, Lublinie jak i Warszawie.
RyK / opr. WM
Fot. archiwum