„To łączenie światów”. Festiwal Poezji Miganej w Lublinie

247304739 4903497423017290 682983660772793194 n 2021 10 22 201143

Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie zrzesza i integruje osoby niesłyszące. W Lublinie odbył się Festiwal Poezji Miganej. 

– Dla mnie jest bardzo ważne, by pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych – podkreśla prowadzący warsztaty z poezji miganej, a także warsztaty muzyczne Arkadiusz Bazak, którego słowa z języka migowego przełożyła, użyczając swojego głosu Ewelina Lachowska. – Bardzo dużo osób słyszących myśli, że nie ma czegoś takiego jak poezja migana. Ale tak naprawdę jest, ten festiwal to pokazuje. Dlatego prowadzę warsztaty muzyczne właśnie z poezji miganej. W tym jest połączenie z muzyką. Musi być w tym ruch, mimika, ekspresja. Dużo zależy od tego, jaki jest rodzaj muzyki. Jeżeli jest spokojny, to miganie musi być dostosowane. Jeżeli jest w tym dużo ekspresji, temat jest mocny, ważny, to wtedy istotne jest, żeby pokazać to też ciałem i ruchem. Dostosować się do tego, jaka jest piosenka i muzyka, którą migamy.

– Jedno zdanie w języku migowym może być przedstawione za pomocą tylko i wyłącznie dwóch znaków. W związku z tym na przykład nie przekładamy na język migowy wierszy klasycznych poetów, ponieważ mijałoby się to z celem – tłumaczy Marta Piasecka z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie. – To tak samo jak z języka polskiego tłumaczylibyśmy na język angielski dosłownie. Dlatego tutaj trzeba wyszukać własny rytm, poszukać znaków zastępczych, synonimów. Proces tworzenia, przekładania wcale nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać.

– Przekładamy tekst mojego utworu na polski język migowy – mówi muzyk Hubert Pyrgies, reprezentujący zespoły Chonabibe, Bajki o Dorosłych oraz Kolektyw Migam Rap. – Chociaż miałem już dość dużo do czynienia z językiem migowym, to dopiero teraz przekonałem się o tym, na jak wiele sposobów można pokazać ten sam wers, te same słowa w języku migowym. Język migowy jest bardzo dosłowny, bo jest obrazkowy. Tam kategoria metafory jest czymś trudnym do zrozumienia. Dla nich jest to mocno abstrakcyjne. Cały proces polega na tym, żeby z jednej strony wytłumaczyć im, co miałem na myśli metaforycznie, po to, żeby oni potrafili również w jakiś poetycki sposób to zamigać. To jest coś niesamowitego, to łączenie światów. 

– Tutaj miga się troszeczkę inaczej, niż my na co dzień ze sobą rozmawiamy, migając – przyznaje nauczycielka ze Szkoły Specjalnej dla Dzieci Niesłyszących i Słabosłyszących, Elżbieta Grzesiuk-Zakrzewska. – Dzieci zrozumiały, że kiedy leci bardzo szybka muzyka i jest szybkie tempo, to szybciutko migamy. Dostosowujemy sposób migania do tempa muzyki. Kiedy jest muzyka klasyczna – cicha, spokojna – migamy bardzo wolno. Ruchy są bardziej wachlarzowate. 

– Uczestnicy czują muzykę przede wszystkim poprzez wibracje, poprzez niskie tony, czyli bas. Jeżeli jest bas punktowy, który wybija pewnego rodzaju rytm, czyli na przykład stopa perkusyjna, niskie dźwięki, które są punktowe, to dzięki temu oni poprzez wibracje czują na ciele muzykę – mówi Hubert Pyrgies.

– Dwóch uczniów po warsztacie podeszło do mnie i powiedziało: proszę pani, ten pan tak naprawdę pokazuje nam, że nie ma rzeczy niemożliwych dla Głuchych. My możemy zaśpiewać piosenkę, oczywiście po swojemu – opowiada Elżbieta Grzesiuk-Zakrzewska. 

W ramach festiwalu uczestnicy warsztatów przełożyli utwór „Wyspa” zespołu Bajki o Dorosłych na język migany. Występ ten można zobaczyć na facebookowym profilu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie

InYa / opr. WM

Fot. MBP Lublin – Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie FB

Exit mobile version