„To miejsce jest wehikułem czasu”. Lubelskie Muzeum Osiedli Mieszkaniowych potrzebuje wsparcia

54522898 408018566625014 4443534093124108288 n 2021 10 26 192636

Muzeum Osiedli Mieszkaniowych, które działa od 3 lat w pawilonie na targu przy ulicy Wileńskiej w Lublinie, potrzebuje wsparcia finansowego na dalszą działalność.

Powstałe z inicjatywy społecznej fundacji Teren Otwarty, muzeum jest miejscem spotkań przy kawie, w którym można odkryć zalety modelowych osiedli z drugiej połowy XX wieku i porozmawiać o przyszłości osiedli z wielkiej płyty. 

Muzeum bardziej przypomina mieszkanie niż tradycyjną placówkę muzealną.

– Pracowaliśmy z ludźmi z różnych pokoleń. Szukaliśmy sposobów na to, żeby skłonić ich do pogłębionych rozmów o zamieszkiwaniu, ale też o przyszłości osiedli i miasta. Stwierdziliśmy, że muzeum jest do tego doskonałym formatem – opowiada Paulina Paga. – Chcieliśmy zacząć od wspomnień, od tego, że mieszkańcy przynoszą obiekty, które są dla nich ważne. Bardzo wiele osób, które zasila nas obiektami, to osoby, które wyjechały z miasta. Oznacza to, że mają sentyment do tego miejsca, czują się wychowani przez Lublin i lubelskie osiedla, ale jednak z rożnych względów już tu nie mieszkają. Przywożąc nam fragment siebie i swojej historii, chcieliby go tu zastać za kilka czy kilkanaście lat. Będą mogli na przykład zaprosić swoje dzieci i zrobić im challenge, czy potrafią wykręcić numer telefonem tarczowym. 

– Przy wejściu wita nas lustro – oprowadza Paulina Paga. – To jedyna pozostałość z zakładu fryzjerskiego, który tutaj był. Lustro jest już na tyle sfatygowane, że nie da się go do końca domyć. Ale przez tę mgłę możemy przejrzeć się nawzajem w swoich doświadczeniach. 

– Tutaj jest kumulowana pamięć o wszelkich zdarzeniach, które towarzyszyły powstawaniu dzielnicy mieszkaniowej i osiedli na terenach wcześniej niezurbanizowanych – podkreśla Euzebiusz Maj, wieloletni pracownik Spółdzielczości i biur projektów. – Staramy się przechować pamięć o bardzo różnych zdarzeniach w ramach historii spółdzielczości mieszkaniowej i spółdzielczości w ogóle. Zależy nam na tym, aby pamięć o tych zdarzeniach nie uległa zatraceniu. To bardzo ważne, żeby mogła nadal funkcjonować i pomagała odnajdować się tu mieszkańcom i ludziom, którzy tym żyją.

– Wchodzimy do szkatułkowni. Część z regałem jest bardziej zadedykowana podróżom. Mamy na przykład odpalaną ręcznie latareczkę. Można sobie tutaj grzebać w różnych dokumentach, wnioskach urlopowych – mówi Paulina Paga. – Obok „Trybuny Ludu” mamy „Premiową Pożyczkę Odbudowy Kraju” z 1946 roku. Mamy też probierz trzeźwości – alkomat. Jest również kuchnia z różnymi elementami kuchennymi. Można pogrzebać sobie w książkach kucharskich. W szufladach kuchennych są powrzucane – jak to było kiedyś – monety. Mamy ogórki kiszone. Ludzie pytają nas, kiedy będą eksplodować papierosy radomskie. Jest waza, maszynka do mięsa i od razu przy niej historia: „Sklep mięsny Balladyny 10”, czyli ten pawilon, który teraz najbardziej niszczeje na skraju osiedla. Zainstalowaliśmy też historię młodych seniorek, które opowiadają o tym, jak paniom pachniał początek transformacji. 

– Dla nas muzeum ma też dodatkowe znaczenie. Nie tylko mapujemy ciekawe miejsca, które istnieją i są w różnym stanie zachowania oraz różnej kondycji materialnej. Dla nas ten mały pawilon jest wehikułem czasu – zaznacza Paulina Paga. – Jest w pewnym sensie zaproszeniem do podróży w przeszłość, ale też narzędziem, żeby pytać o przyszłość. Nie wyobrażamy sobie, jak można byłoby rozmawiać o przyszłości bez młodych ludzi, których ta przyszłość najbardziej dotyczy.

Muzeum jest również miejscem, gdzie odbywają się warsztaty edukacji architektonicznej oraz przestrzennej dla przedszkolaków, uczniów i studentów.

Cel zbiórki to 15 tysięcy, z czego 6 tysięcy zostanie przeznaczone na finansowy wkład własny, aby móc podjąć dotację z Urzędu Miasta Lublin. Pozostała kwota zostanie wykorzystana na odtworzenie części kolekcji, która zamokła i zawilgotniała podczas sierpniowych ulew. Bowiem pawilon, w którym znajduje się muzeum, przecieka w siedmiu miejscach. Dodatkowo treści kuratorskie zostaną przetłumaczone  na język angielski.

LilKa / opr. WM

Fot. Muzeum Osiedli Mieszkaniowych FB (Zdjęcie pochodzi z prywatnego archiwum Pani Doroty Tym).

Exit mobile version