21.11.2021 Nie tylko rozrywkowa niedziela radiowa

img 2253 2021 11 20 144418

Kim były pierwsze taterniczki, których śladem powędrowała Anna Król i polskie malarki na Montparnasse, bohaterki książki Sylwii Zientek? Jaką cenę zapłaciły za obalenie mitu, że Parnas należy do Apollina, i decyzję, aby nie należeć wyłącznie do orszaku jego Muz? Z czym musiały się zmierzyć? Czy przetarły szlaki? W „Nie tylko rozrywkowej niedzieli radiowej” wrócimy do wtorkowego spotkania w Teatrze Starym, podczas którego opowiadały o tym autorki „Kamiennego sufitu” i „Polek na Montparnasse”.

Jaki wpływ na naszą lekturę książki ma jej edytor? Czy i jak jedna litera może zmienić sens wiersza? O tym i nie tylko opowiadał w Muzeum Narodowym prof. Wojciech Kruszewski, literaturoznawca, naukowiec, edytor, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Spotkanie w związku z opublikowaniem trzech tomów poezji Anny Kamieńskiej prowadził prof. Aleksander Wójtowicz.

W „Alfabecie lubelskim”, w którym Jarosław Cymerman i Grażyna Lutosławska wędrują po mieście szlakiem ważnych zjawisk, wydarzeń i ludzi tym razem P jak pozytywiści, czyli opowieść o tym, że Lublin był w latach 60. XIX wieku jednym z pierwszych i ważniejszych ośrodków, w których kształtowały się zręby jednej z najważniejszych formacji umysłowych kultury polskiej tego czasu – pozytywizmu. W „Nie tylko rozrywkowej niedzieli radiowej” otworzymy drzwi szkoły, do której chodzili jego twórcy. „Byli wśród nich zarówno przyszli wybitni pisarze, publicyści czy naukowcy (jak Aleksander Głowacki, czyli Bolesław Prus, Aleksander Świętochowski, Julian Ochorowicz-pierwowzór Ochockiego z „Lalki”), jak i mniej znani lekarze czy społecznicy (bardzo zasłużeni dla Lublina i regionu Gustaw Soliński, Gustaw Doliński, Aleksander Jaworowski, Karol Jonscher, bracia Jakub i Józef Godszmitowie – czyli stryj i ojciec Janusza Korczaka”.

A w 169 odcinku słuchowiska „Bazarek”, do którego wrócimy na chwilę, zanim za dwa tygodnie premierowo przekroczymy 300 (!) m.in. o tym, co robi kobieta, kiedy nic nie robi.

Fot. Grażyna Lutosławska

Exit mobile version