W Chełmie rozpoczęły się konsultacje dotyczące zmiany granic administracyjnych miasta. To efekt wypracowanego przez miasto i gminę kompromisu. Przypomnijmy, że początkowo Chełm miał zwiększyć swoją powierzchnię kosztem gminy dwukrotnie. Swój sprzeciw głośno wyrażali wtedy mieszkańcy gminy, co sprawiło, że wniosek został zmieniony. Teraz nie chodzi o 8 sołectw, a część obszarów Depułtycz Królewskich, Kozy- Gotówki, Pokrówki, Srebrzyszcze i Rudki.
CZYTAJ: Poszerzenie granic Chełma. Gmina i miasto zawarły kompromis
– Głosować można zarówno za pośrednictwem dedykowanej platformy internetowej, jak i w trzech punktach konsultacyjnych w Urzędzie Miasta, Chełmskim Domu Kultury i Chełmskiej Bibliotece Publicznej – wymienia Damian Zieliński z gabinetu prezydenta miasta. – W przypadku punktu konsultacyjnego w Urzędzie Miasta, działa on przy ulicy Lubelskiej 65 w Biurze Obsługi Interesanta. Wchodząc głównym holem, kierujemy się od razu na prawą stronę.
– W tych miejscach zostały udostępnione stanowiska komputerowe, na których można oddać głos. Strona jest dostępna pod adresem chelm.konsultuje.pl. Te punkty konsultacyjne skierowane są przede wszystkim do osób starszych, które nie mają dostępu do internetu, komputera. W każdym z tych miejsc jest oddelegowana osoba. W przypadku Urzędu Miasta jest to pracownik Biura Obsługi Interesanta, którego należy poprosić o pomoc w oddaniu głosu. Pracownik wówczas przeprowadzi przez całą procedurę, pomoże uzupełnić formularz, który potwierdzi tożsamość mieszkańca i oddać głos w konsultacjach. Głosy są zbierane w formie online w bazie administracyjnej tego serwisu. Później na tej podstawie głosy będą liczone – dodaje Damian Zieliński .
– Konsultacje odbywają się wyłącznie w formie elektronicznej, internetowej – informuje Wojciech Wójcik, dyrektor Gabinetu Prezydenta Chełma. – Znajdujemy się w rzeczywistości covidowej, więc chcieliśmy zminimalizować ryzyko zarażenia się koronawirusem. Praktyka, jaką zastosowaliśmy przy okazji głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego w tym i w ubiegłym roku pokazała, że ta formuła się sprawdza, również wśród starszych mieszkańców. Co do weryfikowania osób i zabezpieczeń w celu uniknięcia podwójnych głosowań bądź oddania nieprawidłowych głosów, również mamy takie zabezpieczenia. Uprawnione są tylko osoby, które znajdują się w bazie danych Urzędu Stanu Cywilnego. Głosowanie jest bardzo proste. Wchodzimy na stronę chelm.konsultuje.pl, przechodzimy do formularza, wprowadzamy imię i nazwisko, adres zamieszkania.
– Konsultacje są bardzo ważne, ale nie wiążące. Ostateczną decyzję o przyłączeniu bądź nie terenów gminy do miasta podejmie Rada Ministrów – dodaje Wojciech Wójcik.
– Obszar ten jest nam niezbędny przede wszystkim do rozwoju miasta, gdyż ono już na tyle wykorzystuje swoje tereny, że blokowane są dalsze perspektywy jego rozwoju. Mówimy tutaj o zapewnieniu nowych miejsc pracy dla mieszkańców na obszarach pozyskanych. Rozbudujemy chociażby centrum Europarku, mającego zaplecze typowo przemysłowe. Pojawiały się już propozycję przez samych zainteresowanych, chociażby na jednej z sesji Rady Miasta. Można traktować je jako formę deklaracji – tłumaczy Dorota Cieślik, zastępca prezydenta miasta Chełm.
Zdania zapytanych przez reporterkę Radia Lublin mieszkańców miasta są podzielone.
– Nie mam konkretnego zdania na temat rozszerzenia granic miasta. Wiem, że mieszkańcy wsi się nie zgadzają, nie chcą przesunięć tych granic. Z drugiej strony rozumiem też, że byłoby to korzystne dla Chełma, ponieważ zwiększyłyby się możliwości – mówi jedna z mieszkanek miasta.
– Może jakieś firmy powstałyby na obrzeżach albo budownictwo. Moje jedyne dziecko musiało wyjechać z Chełma, bo tu nie ma pracy. Jeśli miasto będzie się rozrastać, to będzie więcej miejsc pracy, może młodzież tu zostanie, bo na razie wszyscy młodzi wyjeżdżają do szkoły i tam zostają. Jak gmina jest bogata, to po co ma się przyłączać. Prezydent powinien dogadywać się z wójtami, głośno było o protestach ludzi, którzy nie godzą się na przyłączenie części gminy do miasta. Wydaje mi się, że nie jest to konieczne – mówią inni chełmianie.
Dlaczego w początkowym projekcie proponowano przyłączenie do miasta aż tak dużych terenów. – Do powstających nowych obiektów i zaplecza technologicznego trzeba dojechać, a teren ten obejmuje też tereny gminy Chełm. W tych wartościach komunikacyjnych również te większe tereny zostały ujęte. Obecne porozumienie to pewien rodzaj współdziałania – dodaje Dorota Cieślik.
– Pierwotny wniosek zakładał przejęcie przez miasto 4500 hektarów gruntów i 6000 mieszkańców. Było to dla mnie niezrozumiałe, gdyż obejmował tereny już zainwestowane, ze zwartą zabudową mieszkaniową, obszar zbiornika wodnego Żółtańce, lotniska czy całkowicie zabudowany Okszów. Te tereny nie spełniały żadnej funkcji, która mogła być przeznaczona pod rozwój infrastruktury i przemysłu. Były też obszary Parku Krajobrazowego w Srebrzyszczu, które ze względu na przeznaczenie w planie zagospodarowania i tereny bagniste zupełnie nie nadawały się na cele inwestycyjne. Były protesty, spotkania i wiece – mówi Lucjan Piotrowski, zastępca wójta gminy Chełm.
POSŁUCHAJ REPORTAŻU DOMINIKA GILA „MIASTO CZY WIEŚ”
– To był bardzo trudny dla nas czas, gorący. Mieszkańcy bardzo emocjonalnie do tego podeszli, powiedzieli zdecydowane „nie”, co było widać na wszystkich naszych protestach. Praktycznie raz w tygodniu gdzieś się pojawialiśmy. Jak nie w Urzędzie Miasta to w Urzędzie Wojewódzkim, na ulicach. To był chyba jeden z większych protestów, jakie były w Chełmie i okolicach. Pokazaliśmy, że jesteśmy siłą, jednością i będziemy zawsze bronić swojej ziemi. Dla nas jest to sukces, że ministerstwo ustąpiło i zmieniło wniosek pierwotny. O to walczyliśmy. Jak nie o całość, to chociaż aby jak najmniej gminy było przekazane do miasta – tłumaczy Katarzyna Lewandowska, mieszkanka gminy Chełm.
CZYTAJ: Spór ws. poszerzenia granic Chełma. Mieszkańcy gminy protestowali w Lublinie [FILM i ZDJĘCIA]
– Po wypracowanych zmianach powierzchnia zmniejszyła się do około 470 hektarów gruntów. Są one niezamieszkałe – dodaje Lucjan Piotrowski.
– Przedmiot zagadnienia jest zakreślony, jeśli chodzi o terytoria potencjalnie inwestycyjne, z wyłączeniem może części cementowni, 10%, która była w podległości gminy Chełm, a teraz miałoby ewentualnie przejść do Chełma. Porozumienie przewiduje, że z potencjalnych inwestycji, które zostaną ulokowane w tej strefie przemysłowej, 20% podatków będzie wpływać do budżetu miasta Chełm. Opłaty i wpływy do budżetu gminy Chełm przez 8 lat będą to wartości procentowe. W przyszłym roku jeszcze 100%, później 90%, przez następne 6 lat po 70% tych podatków, które należałyby się gminie z tych terenów – informuje Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm.
– Każda zmiana powoduje opór, bez względu na to, jak ją dzisiaj oceniamy. Nie będę się odnosić do oceny, czy nie można było tego tak zrobić od początku. Istotą jest to, że udało się doprowadzić do takiej sytuacji, która pozwala wszystkim stronom stworzyć coś, co da szansę dla miasta i gminy, a przede wszystkim dla mieszkańców jednego i drugiego obszaru – dodaje Dorota Cieślik.
Gmina Chełm przeprowadziła już swoje konsultacje. Wyniki poznamy w poniedziałek 29 listopada. Zostaną przedstawione na sesji rady gminy.
RyK / opr. LysA
Fot. Alina Zienowicz Ala z, CC BY-SA 3.0