Do dwóch grupowych ataków na polską granicę doszło w sobotę (27.11) wieczorem w okolicach Dubicz Cerkiewnych i Mielniku (woj. podlaskie). Grupy napierających cudzoziemców nie były tak liczne, jak w ostatnich dniach – przekazała rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.
W Dubiczach Cerkiewnych ok. godz. 17.00 grupa 25 osób forsowała zaporę na granicy polsko-białoruskiej. Zaczęło się od rzucania kamieniami w kierunku polskich patroli. W tym samym czasie białoruscy funkcjonariusze oślepiali polskich pograniczników laserami i światłami stroboskopowymi.
Atakujący rozcięli druty kolczaste, rzucili kładkę zrobioną z bali i desek, a następnie zaczęli wchodzić na teren Polski. – Cała ta akcja była nadzorowana i nagrywana przez służby białoruskie – podkreśliła rzecznik.
Do Polski przedarło się 17 obywateli Iraku. Zostali oni zawróceni do linii granicznej.
Natomiast w Mielniku na polską granicę napierała grupa licząca ok. 40 osób. Akcja rozpoczęła się ok. godz. 20.30. Zdarzenia przebiegały podobnie jak wcześniej w okolicach Dubicz Cerkiewnych. Na początek cudzoziemcy obrzucali kamieniami polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, a Białorusini oślepiali ich.
Na zniszczone ogrodzenie rzucono kładkę. – Na stronę polską przeszło 36 osób. Byli to obywatele Syrii i Iraku. Osoby te zostały zawrócone do linii granicy państwowej – powiedziała Michalska.
Zapewniła, że podczas tych wydarzeń nikt nie został poszkodowany ani ze strony polskich służb, ani napierających cudzoziemców.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Straż Graniczna Twitter